Prezent pod choinkę. Może w końcu ktoś ma jakiś pomysł na Państwową Inspekcję Pracy?
Jakoś ostatnio (lepiej późno niż wcale!) wszyscy odkryli, że na pracowników PIP systematycznie nakładane są kolejne obowiązki, nie zawsze bezpośrednio związane z celami powołania tej instytucji kontrolnej. Ta litania jest długa i wielokrotnie w stanowiskach i publikacjach SIPRP powoływana.
I oczywiście, przez całe lata nikomu do głowy nie przyszło, żeby dać (i nikomu do głowy nie przyszło żeby o nie skutecznie prosić) adekwatne środki na realizację owych nowych zadań. Najlepszym przykładem jest przejęcie przez PIP strategicznego dla państwa zadania tj. kontroli legalności zatrudnienia, bez oszacowania kosztów skutecznej w tej sferze działalności. Tanie rozwiązanie! Skutek jest taki, że państwo udaje że wspiera i finansuje kontrolę legalności zatrudnienia, a inspekcja pracy udaje że zadanie to realizuje. I o dziwo, stan ten trwa już ponad osiem lat i prawie nikomu to nie przeszkadza. ……
Kolejnym obszarem, który Państwowa Inspekcja Pracy musi „ogarnąć”, jeżeli taka będzie wola ustawodawcy – będzie obszar delegowania pracowników. Właśnie do konsultacji wpłynął projekt ustawy, w którym znaczną część tekstu zajmują nowe i rozliczne obowiązki Państwowej Inspekcji Pracy. Jest też cały nowy katalog wykroczeń, obowiązek prowadzenia strony internetowej w urzędowym języku unijnym obowiązek ustalania danych z rejestrów płatników VAT, obowiązek dokonywania oceny co stanowi przeważającą część działalności gospodarczej na terenie RP, możliwość kontaktu z PIP po angielsku, tłumaczenie na bieżąco dokumentów z języków unijnych…, przy okazji zmiana Kodeksu cywilnego, ustawy o PIP i mnóstwo innych nowości . Rzecz jest przesądzona – wynika to ze zobowiązań międzynarodowych Polski. ……..
Nie ma więc ty razem pytania: CZY?. Jest wyłącznie pytanie: JAK?. I jedyna odpowiedź: MĄDRZE!
Ogromnie nas tylko ciekawi, czy za nałożeniem na instytucję nowych obowiązków pójdą odpowiednie środki na ich prawidłową realizację i godziwe wynagrodzenia specjalistów te nowe zadania wykonujących?
Czy w końcu dojdzie do zmian strukturalnych w PIP i wyzwolenia się ze swoistej „spychotechniki”, która polega na założeniu: wszystkie zadania urzędu wykonuje – w przerwach pomiędzy 80 000 kontrolami – wszechstronny inspektor pracy ?
A nadzorować go będzie coraz liczniejsza grupa pracowników administracji/nadzoru, wyspecjalizowanych w nadzorowaniu i stawianiu ocen (w proporcji 1 nadzorca na 1 inspektora). Stworzy się nowe etaty nadzorców, wszystko to umieści się w tabelce, dziennikarzom którzy piszą o sprawie wręczy się nagrody, i wszyscy będą zachwyceni. Konwencji Nr 81 MOP, jako przeszkadzającej w takim tradycyjnym rozwiązaniu – w dalszym ciągu (z ostrożności) lepiej nie uznawać. Czyli jak zwykle.
Obawiamy się, że tym razem już takie „tradycyjne” dla PIP rozwiązanie się nie sprawdzi. Trzeba działać sprawnie i mądrze. Ustawa może wejść w życie szybciej niż się spodziewamy. Nie da się tym razem odczekać, a potem … jak zwykle „jakoś to będzie”, a Kierownictwo PIP i tak przyzna (sobie) sowite nagrody.
Poniżej podajemy czytelnikom link do projektu ustawy, celem ułatwienia zapoznania się z nim i ewentualnego (szybkiego) wniesienia swoich uwag.
do pobrania – Projekt ustawy dostępny także pod adresem http://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12279950/12327608/12327609/dokument200767.pdf
Jedna odpowiedź do wpisu “Prezent pod choinkę. Może w końcu ktoś ma jakiś pomysł na Państwową Inspekcję Pracy?”
21 grudnia 2015
Biorąc pod uwagę, że istotą uznania za pracownika delegowanego lub nie uznania jest podleganie lub niepodlegalnie obowiązkom ZUS w Polsce, osoba która napisała, że IP ma w ciągu 25 dni roboczych dokonać oceny – biorąc pod uwagę szeroki przedział czasowy, a jednocześnie bez dyskryminacji oraz nadmiaru ustaleń, czyli nieproporcjonalności – czy pracodawca prowadzi znaczącą działalność po za Polską, osoba która to napisała w projekcie ustawy ma w głowie niepokolei oraz wielkie czarne dziury zamiast substancji myślącej i to bez znaczenia jakie stanowisko taka osoba obecnie piastuje. Lepiej niech spakuje się na święta do domu i nigdy więcej do swojego urzędu nie wraca.