Sondaż nr 28: „Czy w jednostce organizacyjnej w której pracujesz występuje problem rażących różnic w wynagradzaniu inspektorów pracy realizujących podobne co do ilości i jakości zadania?”
Sondaż nr 29: „Czy w twojej ocenie w aktualnym budżecie PIP występują obszary, w których można poczynić oszczędności, a pozyskane w ten sposób środki (przy zamrożonym budżecie) przeznaczyć na podwyżki wynagrodzeń pracowników ?”
Głosowanie w pierwszym z ww. sondaży odbyło się na naszej stronie internetowej w okresie 15.03.2014 r. – 15.04.2014 r. W tym okresie odnotowano ok. 4000 odwiedzin na stronie SIPRP. Spośród głosujących aż 92% stwierdziło, że w jednostce organizacyjnej w której pracują występuje problem rażących różnic w wynagradzaniu inspektorów pracy realizujących podobne co do ilości i jakości zadania, a jedynie 8% głosujących miało odmienne zadanie w tym zakresie.
Wyniki sondaży wskazują jednoznacznie że wstydliwy problem „luki płacowej” w PIP jest powszechnie dostrzegany. I, pomimo panującej swego rodzaju zmowy milczenia – problem ten musi być rozwiązany. Szczególnie w instytucji, która jest ustawowo zobowiązana do kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy. I nie jest ważne że „gdzie indziej też tak jest”, w tym zakresie inspekcja musi być jak żona Cezara.
W szerokiej dyskusji, która przetoczyła się na stronie internetowej wskazywane są różne rozwiązania, minimalizujące przynajmniej skutki obecnego stanu. Mamy nadzieje że głosy te, chociaż w części, zostaną wysłuchane.
W drugim z sondaży głosowanie odbyło się w okresie 15.04.2014r. – 15.05.2014r. W tym okresie odnotowano ok. 4500 odwiedzin na stronie SIPRP. Spośród głosujących 92% respondentów opowiedziało się za tym, że w aktualnym budżecie PIP występują obszary, w których można poczynić oszczędności, a pozyskane w ten sposób środki (przy zamrożonym budżecie) przeznaczyć na podwyżki wynagrodzeń pracowników, a jedynie 8% głosujących miało odmienne zadanie w tym zakresie.
Problem dysproporcji w wynagrodzeniach inspektorów pracy wykonujących taką samą co do ilości i jakości pracę poruszany był na stronie naszego Stowarzyszenia wielokrotnie oraz był przedmiotem pism kierowanych do tzw. „czynników decyzyjnych”. Problem, który zaczynają „wypunktowywać” sądy – jest efektem działań i zaniechań trwających od wielu lat, których kulminacją było sławetne i komentowane nawet na forum Sejmu zrzeczenie się środków na podwyżki „inflacyjne” przez byłego głównego inspektora pracy Tadeusza Zająca. Te „głupie” kilka milionów kumuluje się już kilka ładnych lat (to już będzie z kilkanaście milionów), co w połączeniu z dwukrotnym już „kreatywnym” przerzuceniem na kolejny rok płatności grudniowej składki na ubezpieczenia społeczne – prowadzi w prostej linii do zapaści finansowej funduszu płac. Wszystkim inspektorom pracy, którzy przecież nie mogą podjąć dodatkowego zatrudnienia coraz trudniej przeżyć „z gołej pensji” do przysłowiowego pierwszego, szczególnie gdy ma się na utrzymaniu rodzinę. Być może więc wkrótce podstawowym pytaniem przy rekrutacji do PIP będzie „ Czy ma Pani (Pan), bogatego tatusia lub męża (żonę) – który zapewni Pani mieszkanie, wikt i opierunek oraz samochód niezbędny do wykonywania przez Panią (Pana) pracy zawodowej?” A najlepiej, żeby Pani (Pan) zadeklarował, że zamierza żyć „przy mamusi”. I broń Boże żadnych dzieci…
Nie można oczywiście za opisany stan obwiniać obecnego kierownictwa PIP. Na pewno coś z tym trzeba zrobić, pytanie tylko, co i w jaki sposób, nie krzywdząc innych – którzy nie z własnej przecież winy – zarabiają więcej. …..