Czy regulacje prawa pracy w obszarze ochrony przed mobbingiem są wystarczające? Oczywiste pytania, interpelacja i odpowiedź Minister Marleny Maląg.
Od samego początku wprowadzenia do prawa pracy przpisów dotyczących mobbingu, inspektorzy pracy PIP stoją przed oczywistym dylematem. Co organ powołany do nadzoru i kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy może/powinien zrobić w przypadku gdy zwróci się doń obywatel z wnioskiem o kontrolę w tym zakresie, lub, co gorsza oczekiwał będzie wsparcia lub wręcz pomocy, a jeżeli już to jak zrobić, żeby nie narazić się na zarzut niedopełnienia obowiązków/nadużycia uprawnień*?
Jak pokazuje praktyka i doświadczenie życiowe – inspektor pracy jednak w zasadzie nie może zrobić nic. A na pewno nie może zrobić nic konstruktywnego. A więc skupia się na pisaniu długiej i zawiłej zazwyczaj odpowiedzi do obywatela, że nie może zrobić nic, że PIP nie posiada kompetencji w tym zakresie, że od tego są sądy – itd, itd. I tu zaczyna się tzw. „kwadratura koła”. Otóż ów obywatel, naczytawszy się o ustawowym i w dodatku podstawowym zadaniu PIP, czyli nadzorze nad przestrzeganiem przepisów prawa pracy zaczyna się dopytywać: „a czy obowiązek przeciwdziałania mobbingowi nie jest przepisem prawa pracy, a wobec tego czy jednak PIP nie powinna w jego sprawie „czegoś zrobić”. W odpowiedzi wyższa instancja PIP odpisuje więc – nieco innymi słowami – że PIP nie posiada kompetencji w tym zakresie, że od tego są sądy – itd, itd.
Nie pomagają w tej sprawie regularne medialne doniesienia iż „inspektorzy PIP wkraczają do instytucji X w sprawie mobbingu” i za jakiś czas że „nie stwierdzono mobbingu” lub coś w tym stylu. O ile sprawa w pierwszej części „dobrze się sprzedaje”, to w części drugiej absolutnie nie, więc pojawiają się tytuły typu: „Zła PIP”, „Pobieżna kontrola”, „Dlaczego PIP nic nie zrobiła”?. Następuje więc kolejna odpowiedź, tym razem Centrali, że PIP nie posiada kompetencji w tym zakresie, że od tego są sądy – itd, itd. I tak to, mniej więcej się kręci…
Żeby było jeszcze śmieszniej, od czasu do czasu różne, wysoko postawione osoby z PIP zachęcają obywateli żeby zwracać się do PIP, a inspektorzy pracy pójdą na kontrolę i pomogą, bo „od tego jesteśmy”(mniej więcej, tak to można streścić). (…)