Komisja do Spraw Kontroli Państwowej Sejmu RP o budżecie PIP na 2015 r. List otwarty SIPRP do Parlamentarzystów.

19 października 2014 | Bez kategorii

list

 

W dniu 22 października 2014 r. ok. godz. 11.00 rozpocznie się posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej Sejmu RP (sala 13/bud. G).

 

Porządek dzienny obrad przewiduje:

 

 

Rozpatrzenie i zaopiniowanie dla Komisji Finansów Publicznych rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2015 (druk nr 2772), w zakresie:

  • Części budżetowej 07 – Najwyższa Izba Kontroli. Referuje Prezes Najwyższej Izby Kontroli. Koreferuje poseł Arkadiusz Czartoryski.
  • Części budżetowej 12 – Państwowa Inspekcja Pracy. Referuje Główny Inspektor Pracy. Koreferuje poseł Jarosław Pięta.

Następnie (przypuszczalnie za około 3-4 tygodnie) projekt budżetu procedowany będzie przez Komisję Finansów Publicznych.

Informujemy, iż realizując podjęte zobowiązania, Zarząd Główny Stowarzyszenia Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej, skierował do Parlamentarzystów list otwarty w sprawie wynagrodzeń pracowników Państwowej Inspekcji Pracy. Adresatem listu jest Komisja do Spraw Kontroli Państwowej. ……..

 

Oto treść tego listu:

LIST OTWARTY

Szanowni Państwo,

 

W imieniu środowiska inspektorów pracy zrzeszonych w Stowarzyszeniu Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej pragnę wyrazić podziękowanie za dotychczasowe zaangażowanie Komisji w próby rozwiązania jednego z największych problemów systemu ochrony pracy w Polsce, tj. nieadekwatnych do nałożonych obowiązków i odpowiedzialności wynagrodzeń inspektorów pracy, szczególnie osób o krótszym stażu pracy.

 

Dziękujemy za uchwalony w dniu 25 września 2014 r. dezyderat do Prezesa Rady Ministrów w sprawie wynagrodzeń pracowników Państwowej Inspekcji pracy, Regionalnych Izb Obrachunkowych oraz Najwyższej Izby Kontroli. Mamy nadzieję, iż spowoduje on zmianę dotychczasowego stanowiska gremiów decydujących o budżecie ww. instytucji kontrolnych.

 

Szanowni Państwo,

 

W ostatnim czasie społeczeństwo informowane jest szeroko przez media o tragicznych wypadkach w kopalniach, ofiarach wypadków na budowach, wypadkach na kolei, patologiach na rynku pracy i trudnościach w egzekwowaniu niereformowanego w swoich zrębach prawa pracy.

 

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż badanie przyczyn i okoliczności tragicznych wypadków w kopalniach, katastrof na budowach, wypadków na kolei, zdarzeń wynikłych z niewłaściwej konstrukcji czy eksploatacji maszyn itp. – wymaga zaangażowania specjalisty, którego wykształcenie formalne, ale też doświadczenie zawodowe, i umiejętności praktyczne odpowiadają aktualnemu poziomowi rozwoju nauki i techniki, i praktykom stosowanym w branżach, w których wypadek się wydarzył.

 

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż w obecnym stanie prawnym, wyegzekwowanie należnych wynagrodzeń dla poszkodowanych pracowników, wniesienie skutecznego powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy, czy wniesienie wniosku o ukaranie sprawcy wykroczenia przeciwko prawom pracownika do sądu – wymaga wszechstronnej wiedzy prawniczej i praktyki w instytucjach stosujących prawo.

 

Osoby mające specjalistyczne wykształcenie, znających praktycznie specyfikę pracy konkretnej branży, co wyniknąć może wyłącznie z dotychczasowego doświadczenia zawodowego – stanowią coraz mniejszą część kadry inspektorskiej. Mało tego, osoby o takich kompetencjach nieuchronnie zbliżają się do wieku emerytalnego lub nawet taki wiek już osiągnęły. Zresztą, wykształcenie i praktyka zdobyta przed kilkudziesięciu laty obecnie może nie wystarczać, z uwagi na kilka rewolucji technologicznych które w międzyczasie miały miejsce w każdej branży, a przede wszystkim z uwagi na informatyzację i automatyzację procesów oraz globalizację działalności wytwórczej. Zagadnień z tych obszarów, szczególnie tam, gdzie w grę wchodzi życie ludzkie – nie są w stanie kompetentnie rozstrzygnąć osoby bez specjalistycznego wykształcenia, praktyki zawodowej i jedynie po przeszkoleniu wewnętrznym z zakresu treści obowiązujących przepisów.

 

Wymuszona, m.in. przez wielkość budżetu, praktyka zatrudniania w PIP osób tuż po studiach, bez żadnego doświadczenia zawodowego i założenie zdobywania przez te osoby wiedzy praktycznej poprzez kontakty z podmiotami kontrolowanymi i pomoc starszych kolegów – nie może być uznana jak standard w skomplikowanej i dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości.

 

Nie buduje to także, co jest oczywiste, prestiżu instytucji kontrolnej, ani inspektora zmuszonego (w obecności specjalistów w kontrolowanym podmiocie) do zajmowania się problemami, w odniesieniu do których specjalistą nie jest.

 

W obecnych uwarunkowaniach budżetowych oraz organizacyjnych żaden specjalista- górnik, hutnik, elektryk, inżynier z uprawnieniami budowlanymi, konstruktor, czy prawnik z ukończoną aplikacją radcowską, adwokacką czy sędziowską nie będzie aplikował o zatrudnienie na stanowisku za niewiele ponad 3 tys. zł brutto, i bez jakichkolwiek realnych perspektyw na polepszenie się tego stanu. A jeżeli kandyduje, to z powodu szczególnych okoliczności życiowych, i należy się spodziewać, że przy najbliższej okazji zmierzać będzie do zmiany pracy. Opisaną sytuację, szczególnie w dużych miastach – obserwujemy już od wielu lat.

 

Szanowni Państwo,

 

Jedną z podstawowych funkcji inspektorów pracy, tj. występowanie w charakterze oskarżyciela publicznego, od połowy przyszłego roku ulegnie rewolucyjnym zmianom. Z zasady kontradykteryjności wprowadzonej do postępowania karnego przez nowelizację Kpk wynika obowiązek przeprowadzenia w każdej sprawie pełnego postępowania wyjaśniającego, a oskarżyciel publiczny ma udowodnić nie tylko naruszenie przepisów, ale stopień zawinienia obwinionego. Sąd nie będzie mógł samodzielnie dochodzić do tzw. prawdy obiektywnej, oceni tylko dowody przedstawione przez strony. Jeżeli inspektor pracy nie przekona sądu o słuszności swojego wniosku – nie dojdzie do wymierzenia sprawiedliwości sprawcy czynu. Występowanie przed sądami we wszystkich takich sprawach , wymagać będzie dogłębnej wiedzy prawniczej, znajomości procedur Kpk, a przede wszystkim czasu, który „wyjęty” musi zostać z czasu dotychczas przeznaczanego na czynności kontrolne. Czy możliwe będzie więc w 2015 r. wywiązywanie się inspektorów pracy z ustawowych i statystycznych zobowiązań, bez koniecznych zmian organizacyjnych i warunkach ograniczanego ciągle budżetu? Czy za rok chcemy usłyszeć, ze 80-90% osób naruszających przepisy bhp, nie wypłacających wynagrodzeń, naruszających przepisy o czasie pracy jest uniewinnionych, lub wnioski o ukaranie są oddalane ?

 

Szanowni Państwo,

 

Wbrew pozorom, nie chodzi tu o pieniądze. Pytania, kierowane m.in. do Posłów brzmią: „Czy godzimy się z spadkiem znaczenia i autorytetu inspekcji pracy w Polsce?”, „Czy godzimy się na faktyczne wycofanie Państwa z konstytucyjnego obowiązku nadzoru nad warunkami pracy?”. Oczywiście, można przyjąć, że kontrola dokumentów typu zaświadczenia lekarskie o zdolności do pracy czy zaświadczenia o szkoleniach bhp, prawidłowe układanie dokumentów w teczce akt osobowych – stanowi główną i wzrastającą część aktywności nadzorczej organów inspekcji pracy. Ale wszyscy chyba wiemy i czujemy, że nie tu znajdują się obszary, w których powinna się skupiać aktywność kontrolna tego wyspecjalizowanego organu.

 

Szanowni Państwo.

 

Większość obecnej kadry inspektorskiej PIP stanowią ludzi młodzi, rozwijający się zawodowo, którzy pomimo pełnego zaangażowania w pracę i misję inspekcji mają trudności w utrzymaniu rodzin, a w wiele z tych osób (i coraz więcej) – nie jest w stanie zdecydować się na założenie rodziny.

 

W obecnym stanie prawnym inspektor pracy nie ma możliwości podjęcia dodatkowej pracy, umożliwiającej mu chociażby spłacenie kredytów i godne przeżycie. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach, za zgodą głównego inspektora pracy może wykonywać jakąkolwiek działalność zarobkową.

 

Z samego brzmienia ustawy o PIP wynika więc, że odpowiednie, a może i godne wynagradzanie pracownika PIP jest zobowiązaniem Państwa, i nie można tutaj formułować argumentu, iż regulatorem jest „rynek”. Alternatywą jest być może ułatwienie dodatkowego zarobkowania przez inspektorów PIP – co sprowadza się jednak do faktycznej rezygnacji z niezależności tego organ kontroli. Nikt rozsądny takiego postulatu więc nie powinien podnosić.

 

Z tym ustawowym zobowiązaniem Państwa związana jest profilaktyka antykorupcyjna, której wyrazem jest godziwe wynagrodzenie urzędnika podejmującego decyzje w ważnych dla obywateli spawach.

 

Szanowni Państwo,

 

Zdajemy sobie sprawę z tego, ze szacowne gremium do którego w pierwszym rzędzie skierowany jest ten list, być może w stopniu najpełniejszym ze wszystkich gremiów sejmowych podziela wyrażone w nim poglądy, liczymy jednak na przekazanie i omówienie tez tego listu w innych gremiach parlamentarnych czy partyjnych.

 

Szanowni Państwo,

 

Aby potwierdzić słuszność naszych opinii i odnieść je do „mainstreamu” prawodawstwa europejskiego pozwalamy sobie na zakończenie wspomnieć o niedawno uchwalonej (w dniu 14.01.2014. r) przez Parlament Europejski Rezolucji 2013/2112(INI) – „A resolution on effective labour inspections as a strategy to improve working conditions in Europe” (rezolucja w sprawie skutecznych inspekcji pracy jako strategii poprawy warunków pracy w Europie (2013/2112(INI), której omówienie załączamy do naszego listu. Otóż sprawnie funkcjonująca inspekcja pracy uważana jest przez Parlament Europejski nie jako obciążenie budżetu – jaki to pogląd przynajmniej u nas ciągle jeszcze pokutuje – lecz jako istotny element krajowych planów zwalczania kryzysu gospodarczego.

 

Aby zaś wskazać, iż do wniosków takich udało się dojść w Polsce jeszcze w latach międzywojennych – przypominamy jakże aktualny cytat z wypowiedzi Głównego Inspektora Pracy w latach 1920-1939 Mariana Klotta de Heidenfeldt: „Często obecnie pokutuje  w społeczeństwie opinia, że inspekcja pracy to organ wyłącznie konsumpcyjny i nie dający żadnych dochodów skarbowi państwa. […] Mam wrażenie, ze jest to najgłębsze nieporozumienie, jakie może istnieć w psychice społeczeństwa. Każdy dział działalności inspekcji pracy daje ogromne oszczędności i zapobiega trwonieniu majątku narodowego. […] wytworzenie pewności, że jest jakiś organ, jakaś bezstronna ręka państwa, która ma pieczę nad sprawiedliwym rozwiązaniem sprawy […] uratowało społeczeństwo od ponoszenie dotkliwych skutków, ograniczyło żałobę, zabezpieczyło przed kalectwem i śmiercią. Wszystko to są wartości o wielkim znaczeniu moralnym; one same wystarczyły by na to, aby sowicie opłacać koszty materialne inspekcji pracy. Ale gdybyśmy oparli się tylko na podanym rozrachunku strat i oszczędności, to inspekcja pracy jest bez wątpienia jedną z najbardziej dochodowych instytucji. Ten dochód budżetowy jest ukryty i niewidoczny, ale mimo to inspekcja pracy opłaca się dziesięciokrotnie albo i więcej w stosunku do sum, jakie państwo na nią łoży.

 

Szanowni Państwo,

 

Jeżeli zaś myślimy kategoriami propaństwowymi, kategoriami przyszłości, dynamicznie zmieniającego się otoczenia gospodarczego i prawnego oraz wyzwań jakie stawiają przed inspekcją nowe rozwiązania organizacyjne i technologiczne – to naprawdę ostatnia chwila na głębszą refleksję i podjęcie rozwiązań systemowych. Oczywiście, jeżeli uznajemy potrzebę funkcjonowania Państwowej Inspekcji Pracy za 10 czy 20 lat! Wtedy jej trzon stanowić będą osoby rozpoczynające aktualnie pracę i których ukształtowanie, zarówno w sferze merytorycznej, ideowej czy też moralnej, ale także materialnej – stanowi jedno z podstawowych wyzwań zarówno dla Sejmu RP, pod który Państwowa Inspekcja Pracy podlega, jak i dla elit tej instytucji kontrolnej.

 

W imieniu Zarządu Głównego SIPRP

Prezes Zarządu Głównego

 

 

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 10 do wpisu “Komisja do Spraw Kontroli Państwowej Sejmu RP o budżecie PIP na 2015 r. List otwarty SIPRP do Parlamentarzystów.”

  • 1 rabo napisał(a):

    Ciekawy jestem czy ktokolwiek – za wyjątkiem stowarzyszenia działa na niwie uzyskania poparcia dla zwiększenia budżetu PIP?! Zdaje się, że ZZ śpią snem zimowym i nie zamierzają nikogo „drażnić”, aby przypadkiem coś co mogłoby spaść z „pańskiego stołu” mogło ich ominąć. Czasu jest niewiele,a można coś uzyskać dla całej PIP. Nie ma co czekać na kierownictwo – u nich po staremu (czytaj – było dobrze i będzie dobrze).

  • 2 Robik napisał(a):

    Ja bym tam na cuda nie liczył i jakoś nie wierzę, że struktury związkowe są zdolne zrobić coś więcej niż skierowanie sławetnego pisma do decydentów w zakresie odmrożenia funduszu wynagrodzeń. No chyba, że wyniki zakończonej w zeszłym tygodniu ankiety zmuszą KK do podjęcia akcji protestacyjnej – to będzie coś nowego. Czy GIP coś więcej robi niż to co słychać z Sejmu – śmiem w to wątpić w myśl zasady „syty głodnego nie zrozumie”.

  • 3 Sławciu napisał(a):

    Doskonale skonstruowany list! Poruszający główne problemy i bogaty merytorycznie z doskonałą analizą i wnioskami w odniesieniu do krótkiego i długiego horyzontu czasowego.
    Nic dodać, nic ująć – świetne!

  • 4 Aisza Kediv napisał(a):

    Brawo dla autorów tego listu. Nic dodać , nic ująć. Taka jest właśnie nasza smutna rzeczywistość.

  • 5 zenka napisał(a):

    Rozumiem, że jak będzie „odmrożona kasa”, to IP , którzy zarabiają od 3500 zł „w górę” nie dostaną ani grosza, a pieniądze zostaną przeznaczone dla tych, którzy tyrają i.. klepią biedę 🙁 mam taką nadzieję! – ostatnie 'delikatne’ podwyżki – dostali „SPECJALIŚCI” „bo.. trzeba wyrównywać kominy”, w tej grupie 🙁 Czy, w końcu ktoś w „PENTAGONIE” zauważy, że najgorsze skargi rozpatrują CI Z „NIZIN PŁACOWYCH”, a „specjaliści” „klepią” tematy i ankietki 🙁

  • 6 szeherezada napisał(a):

    Myślę, że na razie nie będzie problemu jak podzielić kasę na podwyżki bo tej kasy nie zobaczymy ani w przyszłym roku ani w następnym bo to będzie już po wyborach. Dobrze ,że koledzy coś robią i próbują przebić się do świadomości rządzących – ale to z pewnością nie wystarczy.

  • 7 Daria napisał(a):

    Do Zenki:
    Nie będzie na pewno dobrym rozwiązaniem, by ci, którzy mają od 3500 w górę nic nie dostali. Myślę, że nie tędy droga. Po tylu latach każdy powinien dostać podwyżkę, ale by było to odwrotnie proporcjonalnie do wysokości płac, np. dla tych co maja powyżej 4000 netto załóżmy 5%, a dla tych, co mają mniej np. 20%, bo inaczej kominy się pogłębią. Najlepiej by było, by te różnice zniwelować do zera, ale rozstępy są tak duże, że po prostu trzeba by dać z 50% dla tych najniżej zarabiających. W niektórych przypadkach jest różnica 2000 zł.
    To uwłaczające tej instytucji.

  • 8 Realista napisał(a):

    Do Darii. Dzielisz skórę na niedźwiedziu pisząc jak podzielić podwyżki których jeszcze nie ma – od podziału są związki zawodowe, a nie Ty. Zamiast trwonić czas i dzielić to czego jeszcze nie ma więcej pomożesz sprawie jak wyślesz maila o jakim mowa we wpisie z 27.10.14r. do Komisji Finansów Publicznych.

  • 9 Słuchacz napisał(a):

    Realista odkąd związki zawodowe są od dzielenia podwyżek?

  • 10 bloczek napisał(a):

    Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Sa takie okręgi, gdzie kierownicy tych jednostek dokonują podziału według „własnego widzi mi się” i to bez oporów ze strony ZZ. Podwyżki mogą być pod warunkiem aprobaty sejmu… a na to się nie zanosi