Kolejny argument wskazujący na stosowanie błędnej interpretacji zakresu obowiązywania Konwencji Nr 81 MOP w Polsce.
Wielokrotnie pisaliśmy na naszym forum o nieszczęśliwym piśmie z 2009 r. byłego głównego inspektora pracy Tadeusza Jana Zająca, stawiającego „na głowie” cały system inspekcji pracy w Polsce i jego doniosłych skutkach, zarówno dla działalności organów PIP, jak i dla zdezorientowanych (a być może nawet wprowadzonych w błąd) takich gremiów jak Rada Ochrony Pracy czy też Komisje Sejmowe.
W naszych publikacjach przypominaliśmy już niejeden raz stanowisko Rady Ochrony Pracy z dnia 23.02.2006r. w sprawie oceny funkcjonowania przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, stwierdzające m.in., że do organów kontroli Państwowej Inspekcji Pracy zgodnie z art. 80 ust. 2 pkt 1, art. 82 ust. 1 oraz art.83 ust. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, nie mają zastosowania przepisy dotyczące: przeprowadzania kontroli w obecności kontrolowanego lub osoby przez niego upoważnionej, zakazu równoczesnego podejmowania więcej niż jednej kontroli przedsiębiorcy; ograniczania czasu trwania kontroli, ze względu na przepisy Konwencji Nr 81 MOP dotyczącej inspekcji pracy.
Poruszając temat Konwencji Nr 81 na łamach naszej strony internetowej wielokrotnie informowaliśmy również, iż aktualnym jest stanowisko Rządu RP z dnia 29.04.2010r. (pismo znak: DSPA-140-23(4)/10), zgodnie z którym wyłączenia kontroli wykonywanej przez Państwową Inspekcję Pracy z ograniczeń w zakresie procedur kontrolnych określonych w rozdziale 5 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej odnoszą się do wszystkich sektorów działalności gospodarczej, a w zakresie podmiotowym do wszystkich pracodawców oraz innych podmiotów, na rzecz których jest świadczona praca przez osoby fizyczne.
Przypomnijmy, iż owe prawo w swojej istocie powielaczowe prawo, przyjęte do stosowania w PIP pozbawiło ochrony gwarantowanej przez procedury Konwencji Nr 81 MOP ogromną grupę pracowników, zatrudnionych w sferze szeroko rozumianych usług. A kuriozalny ten stan ten trwa aż do dnia dzisiejszego.
Jednym z koronnych argumentów wskazujących na wadliwość tej interpretacji zakresu przedmiotowego Konwencji Nr 81 MOP jest stanowisko tejże samej Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO), wyartykułowane w będącym standardem podręczniku: Wolfgang von Richthofen: Labour Inspection: A guide to the profession. Geneva, ILO, 2002. Dokument ten wydany został w 2004 r. w języku polskim przez Państwową Inspekcję Pracy jako „Inspekcja pracy . Przewodnik po profesji”. ……
Otóż czytamy w nim, iż Protokół z roku 1995 do Konwencji dotyczącej inspekcji pracy z roku 1947 (nr 81) rozszerza stosowanie przepisów Konwencji na wszystkie rodzaje działalności w sektorze usług niekomercyjnych, to znaczy na kategorie zakładów pracy, które nie są uważane za przemysłowe lub handlowe. Wynika stąd bezspornie, że Konwencja Nr 81 MOP, ratyfikowana przez Polskę obejmuje wszelkie rodzaje działalności komercyjnej, w tym również usługi. Richthofen wylicza przy tym przykładowe dziedziny owych usług „pozahandlowych”: administracje publiczną, wojsko, policję i inne służby bezpieczeństwa, edukację, usługi zdrowotne, itd. Nikomu więc nie powinno sprawiać trudności rozróżnienie pomiędzy usługami handlowymi (komercyjnymi) – które podlegają Konwencji, a usługami pozahandlowymi (niekomercyjnymi), które podlegają Konwencji, ale po ratyfikowaniu protokołu z 1995 r.
Sam Protokół z 1995 r. do Konwencji dotyczącej inspekcji pracy z 1947 r. (nr 81) w swojej preambule brzmi:
Konferencja Ogólna MOP. Zwołana do Genewy […] 6 czerwca 1995 r. na swej 82 sesji. Biorąc pod uwagę wszelkie ryzyka, na jakie mogą być narażeni pracownicy sektora usług pozahandlowych , jak również konieczność zapewnienia, że ten sektor będzie podlegał takiemu samemu systemowi inspekcji pracy jak w Konwencji Nr 81 […] lub systemowi równie skutecznemu i niezależnemu, […] przyjmuje […] niniejszy Protokół
Artykuł 1.
Każdy Członek ratyfikujący niniejszy Protokół rozszerzy zakres stosowania postanowień Konwencji nr 81 dotyczącej inspekcji pracy […] na działalność w sektorze usług pozahandlowych.
Tak więc nie jest prawdą, iż aby uznać, że Konwencja Nr 81 MOP obejmowała usługi takie jak fryzjer, szewc czy kosmetyczka albo całe gałęzie takie jak transport, komunikacja, hotelarstwo, naprawy – w Rzeczypospolitej Polskiej ratyfikowany powinien być protokół z 1995 r.
Konwencja ta we wszystkich ww. sytuacjach bezwzględnie obowiązuje. I Państwowa Inspekcja Pracy ten prosty fakt w końcu uznać musi.
—
Na marginesie jedynie po raz kolejny wskazujemy, iż:
- W żadnej ujawnionej europejskiej inspekcji pracy nie stosuje się tak kuriozalnej, jak w Polsce praktyki dobrowolnego ograniczania zakresu uprawnień organu kontrolnego inspekcji pracy w odniesieniu do szeroko rozumianych usług.
- Doktryna wprowadzona przez byłego głównego inspektora pracy jest sprzeczna z autentyczną wykładnią Konwencji Nr 81 dokonaną przez Międzynarodową Organizację Pracy.
W następnej publikacji naszych czytelników zapoznamy z kolejnymi, świeżymi, tym razem aż dwoma wyrokami sądów administracyjnych, z których wynika, iż inspektorzy pracy PIP nie są uprawnieni do kontroli działalności gospodarczej – co jeszcze dobitniej potwierdza formułowane przez nasze Stowarzyszenie tezy i wielokrotnie formułowane postulaty.
PS. Tekst ten dedykujemy PT. Posłom i Posłankom Komisji Sejmowych, deliberujących nad koniecznością nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, a także na „dobry początek” członkom Rady Ochrony Pracy nowej kadencji.
do pobrania – Wolfgang von Richthofen: Labour Inspection: A guide to the profession. Geneva, ILO, 2002.
komentarzy 20 do wpisu “Kolejny argument wskazujący na stosowanie błędnej interpretacji zakresu obowiązywania Konwencji Nr 81 MOP w Polsce.”
20 lutego 2015
gadał dziad do obrazu a obraz doń ani razu
21 lutego 2015
GIP milczy jak zaklęty. Jest to spowodowane tym, że ostatnio dostał dwa mocne ciosy. Pierwszy to prawomocny wyrok sądu pracy potwierdzający łamanie prawa pracy w naszej instytucji. Drugi to wszelki opinie w tym A. Seremeta potwierdzające, że do naszych kontroli nie stosujemy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Wszelkie opinie i stanowiska potwierdzają ten fakt. Tylko co oni biedni mają zrobić bez zmiany ustawy? Przecież teraz nie przyślą pisma do okręgów i nie napiszą, że nie stosujcie tej ustawy, bo okazałoby się, ze kiedyś przyjęli bardzo złą interpretację przepisów.
Skoro GIP nic nie robi poza trwaniem, to czy w ogólne tak centrala jest nam potrzebna?
21 lutego 2015
Na nowelizacje ustawy SDG bym nie liczył, bo choć Komisja Kontroli Państwowej wyraziła opinie o projekcie w styczniu, to Komisja Polityki Społecznej i Rodziny do której projekt został skierowany chce się tematem zająć dopiero w lipcu, potem są wakacje parlamentarne, potem niedługo wybory i wszystkie nie zakończone procesy legislacyjne lądują w koszu. Szczerze mówiąc nie ma szans, a Pan Seremet napisał jasno i wyraźnie że nie mamy prawa stosować tej ustawy. Może więc GIP mając w tym temacie zdanie inne powinien Go zapytać dlaczego tak uważa i przedstawić argumenty za utrzymaniem obecnego stanu rzeczy? Oczywiście można się upierać przy swoim zdaniu i czekać aż będą postępowania karne za przekroczenie uprawnień lub używanie w działalności kontrolno-nadzorczej przepisu, którego stosować nie ma podstaw, a wtedy oberwie się i górze, która choć zdaje się o tym wie, to z tym nic nie robi.
Wyjście z tej niezręcznej dla GIP-a sytuacji jest lepsze i to honorowe. Z tego co wiem, można przecież w trybie pilnym za pośrednictwem Rzecznika Praw Obywatelskich poprosić NSA o rozstrzygnięcie tego problemu prawnego (wątpliwości).
Co trafniejsze – rozsądźcie sami.
21 lutego 2015
GIP nie jest potrzebny do tego aby inspektorzy kontrolowali. Rozpędzić te orły z gniazda bo tylko wydziobują najsmaczniejsze kąski,
22 lutego 2015
Zgadzam się ze „starym” – niech GIP-wcy wyjdą w teren i stosują w pełni USDG. Może wreszcie do nich dotrze, że nie tylko stołki i posady są ważne, ale także praca w imię instytucji jaką jest PIP. W innych krajach UE (cywilizowanych) – taka nieudolność naczelnictwa spowodowałaby tylko jedno – DYMISJĘ!
22 lutego 2015
@Karol
Orły ? Raczej sroki i gawrony takie zwyczaje mają.
22 lutego 2015
GIP w śród 50 najbardziej wpływowych prawników a w przedmiotowej sprawie nie ma żadnego wpływu !?!
22 lutego 2015
Dajcie spokój. Przecież stan ten popiera Rada Ochrony Pracy, o posłach różnych nie wspominając. Czy nie wiecie że w polityce racje ma ten kto ma większość sejmową albo znajomych posłów.
22 lutego 2015
Zgadzam się z że w GIP jest przerost zostawił bym 10 % a wszyscy co posiadają uprawnienia niech po 3 kontrole miesięcznie, i już by wówczas urealnili swoje działania. na dzień dzisiejszy ich radosna twórczość tylko przeszkadza w działalności ip. Swoją drogą to nie widzę determinacji GIP w zwalczaniu śmieciówek bo nawet potrojenie ilości kontroli w tych tematach nie spowoduje nic bez zmian legislacyjnych. Panie w GIP nie mają pomysłu na skuteczną PIP poza trwaniem na stanowisku.
22 lutego 2015
do ip,
A dlaczegóż to dla Gip-owców tylko po 3 kontrole ? Niech robią wynikowe 6 kontroli miesięcznie.
Przecież, jak ostatnio zadysponowano, trudna, obszerna kontrola nie może uzasadniać niskiej jakości pozostałych K 5 ! Do tego bezbłędnie zakodować i porobić ankietki.
22 lutego 2015
Do Spauperyzowanego:
A czy ci dysponenci jak piszesz zdefiniowali co to jest kontrola niskiej jakości? Bo ja mam wyłącznie kontrole najwyższej jakości i tak pozostanie dopóki nie pojawi się oficjalna definicja jakości kontroli. A tak na marginesie to bardzo ciekawa jest praktyka w ramach której ktoś kto nie uczestniczył w kontroli, nie widział zakładu ani nawet pracodawcy dokonuje ocen.
27 lutego 2015
listy kontrolne, 5 razy na tydzień zmiany w NAVI, więcej kodów !!!!i pól w ZK do wypełnienia obowiązkowego, kolejne wersje dokumentów do weryfikacji, więcej do sprawdzania w temacie 13 (teraz jest jeszcze za mało wymagań do sprawdzenia), nowe numery dokumentów …. i nie będzie czasu zrobić tych 6 kontroli na miesiąc. Po co ta PIP?
28 lutego 2015
Do „stan” – decydenci w PIP nie mają pojęcia za czyje grube pieniądze pracują. Szary Kowalski, zarabiający minimum opłaca rzetelnie podatki i z tej puli wypłacane są gaże dla dygnitarzy PIP. Tymczasem około 50% czynnych zawodowo pracuje na czarno; 30% absolwentów wyższych uczelni zatrudnionych jest na umowach śmieciowych. Tymczasem czapa PIP wymyśla kody, ankiety, karty ZK itp. banialuki. Faktycznie – po co komu PIP?! Teraz to już nie wiem….
28 lutego 2015
Kolego brytanie – świetne pytanie „po co komu PIP?”. Odpowiedź częściowo zawarłeś we własnym wpisie . Po pierwsze po to, żeby było sporo całkiem dobrze opłacanych posad kierowniczych. Po wtóre po to, żeby faktyczny brak eliminacji opisanych przez Ciebie patologii, można było przekuć w sukces przy pomocy kodów, ankiet i opasłych sprawozdań oraz deklaracji bez pokrycia. Czyli rzeczywistość skrzeczy – ale wirtualno – sprawozdawcza pełna jest sukcesów odniesionych przez PIP.
28 lutego 2015
Jakoś nie kojarzę, by na przestrzeni kilku ostatnich lat ktokolwiek (inspekcyjne związki, SIPRP) oponował przeciwko wprowadzeniu w PIP nowych kodów, czy też przeciwstawiał się sporządzaniu przez inspektorów pracy ankiet, czy sprawozdań.
28 lutego 2015
Może by tak z inicjatywy związkowej lub stowarzyszeniowej zrobić w PIP ogólnopolskie badanie ile czasu zajmują czynności okołokontrolne (ankiety, Zk, Terminarz itp., )- wyniki mogą zatrwożyć.
1 marca 2015
Problem polega na tym, że nikomu z wielkich, średnich a także wielu z małych się po prostu nie chce. Osiągnęliśmy poziom (i to od góry do dołu): byle do pierwszego, a niektórzy: byle do emerytury. Kompletna demoralizacja.
1 marca 2015
Do „stanisława” – i tutaj masz rację. Frustracja ogarnęła całą PIP. Biadolimy po katach jak nam źle. Myślę, że musimy zainteresować niektórych decydentów z zewnątrz co dzieje się w naszej instytucji. To prawda – niektórzy myślą już o emeryturach i szukają następców (patrz lenników); niektórzy są już na emeryturach i robią tak, aby nikt się do nich nie przyczepił. jak patrzymy na OIP Bydgoszcz – można mobbingować pracowników bez konsekwencji. A wystrczy wziąć się na poważnie za legalność zatrudnienia – około 40 % Polaków pracuje na czarno; około 50% absolwentów wyższych uczelni pracuje na umowach śmieciowych. Z tego tytułu do budżetu państwa nie wpływają setki mln zł. Co robi GIP w tej sytuacji – ano pokazuje kolorowe słupki, pokazuje opasłe sprawozdania i co z tego wynika… Kompletnie nic!
1 marca 2015
Zaryzykuję twierdzenie, że instytucja i ludzie na szczeblach władzy tak są skostniali, że nawet gdyby ktoś wydał im polecenie że mają tą instytucję zreformować i dostosować do dzisiejszych potrzeb i uwarunkowań to już by nie potrafili. Tak jak koń po 10 latach w kieracie niczego innego już nie potrafi robić.
29 marca 2015
Kolejny argument że można w białych rękawiczkach sparaliżować czynności organu. Jak często my ip spotykamy podobne zachowania ?
Warto w ramach dyskusji obejrzeć http://vod.gazetapolska.pl/9615-tadeusz-komorowski-syn-prezydenta-przepedza-urzednika . To nie polityka ale bardzo niebezpieczne zjawisko które przybiera na sile.