Fabrykant-wyzyskiwacz pobił inspektora pracy w Łodzi.
Nasz łódzki korespondent (Ot) donosi: Na posesji przy ul. Północnej dokonano we środę 17 bm. wieczorem niebywałej napaści na inspektora pracy dra Fossera, podczas pełnienia przez niego funkcyj urzędowych. Tło sprawy przedstawia się skandalicznie. Na ul. Północnej 23 prowadzi od miesięcy fabrykę obuwia Henio Birman, zamieszkały przy ul. Żydowskiej 30, kierownikiem fabryki jest Aron Dessau, zamieszkały przy ul. Warszawskiej 14. Fabryka zatrudnia kilkunastu robotników. Ostatnio napływały liczne skargi na niezwykłe metody wyzysku, stosowane w tej fabryce. – W związku z tem dla przeprowadzenia kontroli delegowano inspektora pracy dr Fossera.
Przybywszy na miejsce, inspektor nie zastał ani fabrykanta ani kierownika fabryki, wobec czego zbadał robotników, którzy przedstawili mu metody wyzysku, stosowane przez Birmana. W chwili, gdy inspektor pracy kończył badania, przybył Aron Dessau, który dawał znaki robotnikom, aby zmienili swe zeznania. Gdy to nie poskutkowało, Dessau wyszedł i po chwili powrócił w towarzystwie kilkunastu podejrzanych osobników i gdy insp. Fosser wyszedł od małego kantorku obok fabryki, ażeby sporządzić protokół z wyników przeprowadzonej kontroli, Dessau zamknął drzwi na klucz i następnie wraz z przybyłymi z nim osobnikami rzucił się na inspektora pracy, którego poturbował, przemocą wykradł z teczki protokół lustracji, zrewidował i zabrał legitymację służbową. …..
Insp. Fosser wyrwał się w końcu z rąk napastników i w komisariacie policji doniósł o niebywałej napaści. W wyniku dochodzenia, aresztowano kierownika fabryki Arona Dessaua oraz właściciela Henia Birmana. Policja prowadzi dochodzenia dla ustalenia nazwisk pozostałych napastników.
—
Na progu jubileuszu 100-lecia inspekcji pracy w Odrodzonej Polsce warto zwrócić uwagę i na takie drobiazgi. Dzielić się będziemy nimi z Wami w tym jubileuszowym roku z wielu ważnych, nie tylko jubileuszowych, powodów. Trochę „ku pokrzepieniu serc” – bo przecież wtedy inspektorzy pracy, bardzo słabo wynagradzani działali w dużo trudniejszych warunkach i okolicznościach. Trochę ku pożytkowi współczesnych, szczególnie decydentów – wszak „historia magistra vitae est!”. A trochę dla refleksji nad koniecznymi reformami w ciągle aktualnych, a pochodzących w istocie z XIX w. procedurach funkcjonowania inspekcji pracy, a także otoczenia prawnego funkcjonowania tego organu w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Z tego rozliczy nas historia i Rzeczypospolita i Jej obywatele, na których służbie pozostajemy.
(Tekst pochodzi z „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” z 18 lutego 1937 r., podkreślenia w tekście pochodzą z oryginału).
Komentarze wyłączone.