„Nasze i nie nasze związki” – czyli o PIP w tygodniku „Polityka”.

29 marca 2024 | Bez kategorii

Z kronikarskiego obowiązku (aczkolwiek nie tylko), pozwalamy sobie powiadomić Czytelników naszej strony internetowej, iż w numerze 14.2024 tygodnika „Polityka”, z dnia 26.03.2024 r. ukazał się krótki artykuł pióra red. Juliusza Ćwielucha „Związki  i Obowiązki”.

 

O czym jest ten artykulik? Otóż okazuje się, że począwszy od głównego inspektora pracy śp. Romana Giedrojcia, on, i kolejni jego następcy „nie mają serca” do różnych „nie swoich” związków zawodowych. W publikacji przywołano casus Międzyzakładowej Organizacji Związkowej Nr 15 Solidarność’ 80  w PIP, której z podziwu godnym uporem, przez cały ten słusznie miniony czas odmawia się przymiotu reprezentatywności, a co za tym idzie prawa do uczestniczenia w różnych negocjacjach i uzgodnieniach z Kierownictwem PIP. 

 

Jednym z przejawów tego stanu jest półroczne milczenie i nie udzielenie odpowiedzi na żądania tego związku i (jak dowiadujemy się z tekstu) odmowa zarejestrowania zgłoszonego przez ten związek sporu zbiorowego. Jedynie na marginesie zaznaczono iż świadczy to o „atmosferze w PIP”. Na sugestię braku dialogu społecznego w PIP centrala PIP oczywiście odpowiada, że dialogu nie brakuje. Ale dialog oczywiście prowadzony być może jedynie z wybranymi organizacjami.

 

Jak przytomnie zauważa reprezentujący ów związek niezmordowany kol. Zbigniew Sagański „Nie może być tak, że PIP stosuje  podwójne standardy. W analogicznej sytuacji w IPN wytknęła władzom Instytutu bezprawne pomijanie  niektórych organizacji związkowych”. 

 

A teraz od nas. O specyficznie rozumianym w PIP pluralizmie rozpisywaliśmy się w naszych socialmediach wielokrotnie. Cała ta sytuacja akurat SIPRP nie dziwi. Dziwić tylko może, że ona ciągle trwa. I ma się jak widać zupełnie dobrze.  A kolejne, pączkujące jak grzyby po deszczu coraz to nowe organizacje związkowe w PIP (tworzone przecież po to żeby bronić praw pracowników w instytucji która powinna być w dziedzinie prawa pracy jak przysłowiowa żona Cezara) – kierownictwa PIP do nijakiej refleksji nie skłaniają i zapewne skłaniać nie będą. I żadnej kompromitacji w tym wszystkim ze swojej ministerialnej wysokości kierownictwo PIP spostrzegać nie raczy….

 

Co z tym zrobić? Oto jest pytanie, na które odpowiedź jest łatwa, ale akurat nasza obywatelska organizacja nie powinna na nie jako pierwsza odpowiadać.

 

À propos służb prasowych PIP, które dzielnie uczestniczą w tym sporze – casus IPN powinien chyba być łatwo w PIP przyswojony. Po błyskawicznej „postpiętnastopaździernikowej” zmianie barw klubowych przez dotychczasowego rzecznika GIP (którego znaleźć można w stopce redakcyjnej „19.30”) reprezentowanie GIP przejęła właśnie była rzeczniczka … IPN.

 

źródło – https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2250515,1,zwiazki-i-obowiazki.read

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

Komentarze wyłączone.