Nowy system informatyczny w PIP: SEOD – szansa na zwiększenie efektywności czy kolejna biurokratyczna przeszkoda?
Od około dwu miesięcy w jednostkach organizacyjnych Państwowej Inspekcji Pracy, zgodnie z poleceniem głównego inspektora pracy prowadzi się intensywne testy systemu do elektronicznego obiegu dokumentów (SEOD).
Elektroniczny i póki co teoretyczny obieg istnieje równolegle do funkcjonującego dotychczas obiegu papierowego. Testy obejmują obieg wszystkich spraw ze znacznym wyłączeniem dokumentacji kontroli przeprowadzanej przez inspektorów pracy. System wmusza jednak aktywne zaangażowanie się weń inspektorów pracy jako osób sprawy te prowadzących. Póki co, inspektorom pracy obsługa spraw w obiegu elektronicznym zajmuje znacznie więcej czasu niż w formie tradycyjnej – papierowej. Dodajmy, czasu spędzonego „za biurkiem”, którego tym samym nie są w stanie przeznaczyć na realizację czynności kontrolno-nadzorczych „w terenie”. Wygląda również na to, że w dalszych etapach wdrażania systemu także około 200 najbardziej doświadczonych pracowników merytorycznych – nadinspektorów pracy zmuszonych zostanie przez system do praktycznego zaprzestania prowadzenia czynności kontrolnych, gdyż to oni realizując dotychczasowe funkcje inspektora i koordynatora działań inspektorów w określonym obszarze (co może kojarzyć się głownie z funkcją lidera, czy też mentora) – przejmą dodatkowo pracochłonną funkcję oddziału kancelarii.
Na szczęście są to na razie testy, co prawda angażujące znaczne zasoby organizacji, i głównym ich celem jest wykazanie mocnych i słabych punktów tego systemu. Dodajmy, systemu opracowanego za poważne środki budżetowe i czekającego na wdrożenie przez okres dłuższy niż wielomiesięczny.
Wydaje się, że podstawowym mankamentem nowego systemu obiegu dokumentów, jest jego niedostosowanie do specyfiki pracy inspektora pracy, czyli do pracy „w terenie” w oderwaniu od biura i obsługi kancelaryjnej. Rodzi się więc pytanie, czy to SEOD powinien zostać dostosowany do specyfiki funkcjonowania inspekcji pracy w Polsce, czy inspekcja pracy musi się diametralnie zmienić, aby uczynić zadość założeniom stworzonego według własnej (miejmy nadzieję) specyfikacji oprogramowania. …
Mimochodem przypominamy publikowane na naszej stronie publicznie deklaracje kierownictwa Urzędu, że inspektor pracy ma tylko prowadzić czynności kontrolne i nadzorcze, a działalność urzędu będzie ukierunkowana na jego wsparcie w terenie. Jak mantrę przy takich okazjach oczywiście powtarzamy art. 3 ust. 2 Konwencji Nr 81 MOP, zgodnie z którym „Inspektorom pracy mogą być powierzone jakiekolwiek inne obowiązki tylko pod warunkiem, że nie będą przeszkadzać w skutecznym wykonywaniu ich zadań głównych ani w jakikolwiek sposób naruszać autorytetu i bezstronności, potrzebnych inspektorom w stosunkach z pracodawcami i pracownikami.”
W związku z tym – czy szklanka jest już bardziej pełna czy bardziej pusta? A może, co zasugerują bardziej bystrzy, właśnie wymienia się po prostu szklankę na większą ? Nie jest naszą rolą prowadzenie teoretyczno – teleologicznych rozważań w tym obszarze, ale pora jest najwyższa, aby głęboko się nad sprawą zastanowić. Świat idzie do przodu i wprowadzanie tego typu systemów elektronicznych jest po prostu nieuchronne. Chodzi o to, żeby to zrobić przynajmniej dobrze! Pamiętajmy, że nie jesteśmy instytucją która ma koncentrować się na własnych problemach – wypełniamy ważną misję dla dobra całego społeczeństwa, któremu wszak jesteśmy coś winni.
Apelujemy więc gorąco do wszystkich Koleżanek i Kolegów o poważne podejście do zagadnienia i przekazywanie własnych uwag co do funkcjonowania SEOD kierownictwom swoich okręgów lub kierownictwu GIP, organizacjom związkowym zrzeszającym inspektorów pracy, a jak ktoś ma taką wolę to również naszemu stowarzyszeniu.
Uwagi te przesyłać będziemy związkom zawodowym – uznanym przez Głównego Inspektora Pracy partnerem społecznym do tego typu negocjacji.
komentarzy 69 do wpisu “Nowy system informatyczny w PIP: SEOD – szansa na zwiększenie efektywności czy kolejna biurokratyczna przeszkoda?”
4 października 2016
Jako młoda pracownica tej instytucji ale z doświadczeniem pracy w kilku firmach twierdzę, ze PIP to zakonserwowany skansen. W tym skansenie jest znaczna grupa tłustych kotów dobrze ustawionych, nauczonych prostych prac niby kontrolerskich. Podstawa to jak najszybciej udać się na kontrolę tak, żeby najpóźniej na 14tą zdążyć do domku – takie przyzwyczajenie. Dużo trzeba hałasu robić jak to ciężko i odpowiedzialnie się pracuje i mało zarabia. Terminarz, nawigator, seod – to tylko przeszkadza dzielnemu inspektorowi pracować, bo przecież trzeba by się czegoś nowego nauczyć. A nauka wyczerpuje bardzo i z tego powodu wielu inspektorów prawo zna słabiej niż przeciętna kadrowa.Więc krzyczy że jacyś idioci znowu coś nowego wymyślili a wszyscy wiedzą, że najszybciej to się pracuje jak się skopiuje protokół z poprzedniej kontroli i podmieni kilka dat i nazwisk a reszta leci według szablonu. Dużo przy tym ideologii jak to się z patologią walczy, można by lepiej walczyć ale albo nip albo oip albo gip przeszkadza. Najlepiej gdyby nikt nic nie chciał od naszego inspektora ( który jest przecież pępkiem świata ) . Ach tylko przydałby się ktoś kto da podwyżkę i nagrodę. Dlaczego to napisałam? Bo mam sporą wiedzą i kwalifikacje i chęć do pracy a widzę, że jestem traktowana i wynagradzana jak niewolnica. Mnie ani nawigator ani seod nie są straszne – uważam że trzeba iść z postępem bo nowoczesna administracja działa już bez papieru Ale to się nie liczy – liczy się tylko przynależność do kasty starych inspektorów zwalczających jakikolwiek postęp który obnaża ich niekompetencję. Oczywiście jak wszędzie jest i u nas spora grupa pracusiów z reguły młodszych stażem ale od nich rzadko słyszy się pretensje i narzekania. O seodzie jak o wszystkim można pisać albo dobrze albo źle tylko czy da się zatrzymać elektronizacje urzędu?
4 października 2016
Do „koralcia” – widać, że masz krótki staż i najchętniej siedziałabyś za biurkiem w OIP-ie. Nie na tym polega pracy IP-a. Przeczytaj ustawę o PIP i coś wreszcie się naucz- wszak nauka wymaga trochę trudu nawet od tych z niskim stażem inspektorskim. Najlepiej czytaj do poduszki!
4 października 2016
Droga Koralciu!
Zamiast uczyć się klikać we wspomnianych programach mogłabyś nauczyć się czegoś sensownego. Dla normalnych ludzi nie jest zrozumiałe czemu wprowadza się narzędzia elektroniczne utrudniające a nie ułatwiające pracę. To jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. I kosztuje krocie. Nie ma racjonalnego uzasadnienia. Administracja nie działa bez dokumentów papierowych i jeszcze długo nie będzie. To wynika z wielu głównie prawnych powodów o czym powinnaś wiedzieć.
Systemy informatyczne zostały wprowadzone po to aby uzasadnić potrzebę istnienia paru ludzi w gipie. Dać im zarobić, pozwolić zorganizować przetargi na sprzęt i oprogramowanie, potem na szkolenia. Wszystko to niczemu nie służy oprócz wydawania pieniędzy budżetowych. Zastanów się nad tym. Małpie klikanie po programie kalendarzowym, czy klikanie po elektronicznej wersji instrukcji kancelaryjnej albo korzystanie z nawigatora nie świadczy o kompetencjach urzędnika. O wiele efektywniejsze było używanie worda, lexa, kalendarza i programu pocztowego z systemu każdego laptopa. Jest to tańsze, prostsze, efektywniejsze. No ale nie potrzeba by było tego całego informatycznego badziewia które stworzono za sumy wielomilionowe.
5 października 2016
do „koralcia”
a może jednak do czegoś ta PIP jednak jest potrzebna??? a może my „starzy” IP coś jednak umiemy, czy już nic a nic?? Droga młodzieży IP a może trochę więcej szacunku, trochę więcej pokory??
do „myślący”
a może coś jednak wiem o tej inspektorskiej robocie??? tylko mam inne poglądy niż TY?? nie pomyślałeś?? a wiem bo MYŚLENIE BOLI!!!
6 października 2016
do @Sowy – OK, niech będzie. Wiesz. Mogę zaliczyć cię do grupy starych tłustych kotów, jak to powiedziała @koralcia. Zważ tylko o doświadczony, że mamy XXI wiek i trochę posunęła się do przodu wiedza o dowodzeniu. Stalinowskie metody oparte na przesłuchiwaniu świadka „pod bronią” to już średniowiecze i na prawdę zostało naukowo udowodnione – nie sprawdzają się. Co więcej – zeznanie świadka jako dowód to … pomyłka. Tak. To też zostało udowodnione wieloma eksperymentami naukowymi. Ludzie nie zapamiętują faktów obiektywnie, całości zdarzeń, lecz swoje ich wyobrażenia. Każdy dowód inny niż zeznanie, zwłaszcza materialny, jest de facto lepszy. Ale pomijając. Jeśli już mamy rozmawiać o „wyciąganiu z ludzi prawdy” to kluczowa jest tu psychologia, np. zaskoczenie, porażenie faktami z innych dowodów, itd. Wówczas można liczyć, że ktoś jakąś wersję zbliżoną do prawdy powie. Ale żeby tu cokolwiek zacząć, trzeba właśnie mieć jakiś atut na początku, choćby zobaczyć to coś (i to tak, żeby „przeciwnik” jasno wiedział, że tak było) czego tamci nie chcieli nikomu pokazać (pracownika na czarno, maszynę bez zabezpieczeń, itd.). Bez tego, na starcie dajemy przeciwnikowi przewagę, że tak łatwo mógł nas wykiwać, więc będzie kiwał dalej… Czysta psychologia. Nowoczesne MYŚLENIE BOLI!!!
do @koralci Pierwsze zdania – masz całkowitą rację, ale dalej… (już to zostało napisane, ale powtórzę) – zapewniamy Cię, my dłużej pracujący: Navi, Terminarz, SEOD nie ułatwiają pracy, tylko ją utrudniają i to nie ma znaczenia jakie ma się umiejętności komputerowe/informatyczne. Co więcej, w przypływie szczerości dawno nam powiedzieli bezpośrednio zaangażowani, że ułatwienie nam pracy nie było celem, celem była kontrola nad nami i de facto utrudnienie pracy. Z punktu widzenia prawa zaś, cel był nielegalny, gdyż chodziło o pozaustawowe ograniczenie samodzielności, wg ustawy samodzielnego organu kontroli państwowej.
6 października 2016
Tak na poważnie – żaden SEOD lub NAVIGATOR nie zastąpi inspektora pracy. To IP musi iść na kontrolę. To IP musi zrobić dokumentację pokontrolną. W stronę ułatwień winna iść informatyzacja PIP, a nie utrudnień. Polscy pracodawcy przywykli do bezkarnego łamania prawa pracy. Tak nie powinno być i za to odpowiada PIP! Klikanie w ikonki nie przysporzy chwały PIP – czy pod wodzą obecnego GIP-a lub innego!
6 października 2016
Zaraz, zaraz zakup był przed kilku laty. Wszystko przyklepały komisje sejmowe, NIK etc. Takie jest życie. Obecny GIP nie może 20 mln wyrzucić do kosza. Ma się zachować jak ten niesławnej pamięci kilkudniowy komendant Policji epatujacy prasę zapleczem gabinetu swojego poprzednika???
7 października 2016
stanisław. wydanie pieniędzy na systemy informatyczne było zrealizowane. nikt faktycznie znający się na kontrolowaniu nie sprawdził po co one są i co powodują. wydano pieniądze, być może zgodnie z procedurą ale postawiono złe cele- można nawet pokusić się o stwierdzenie, że sprzeczne z ustawą o PIP, dotyczące funkcji oprogramowania. Oprogramowanie utrudnia działania inspektorów pracy. Nie ułatwia ich działań. Do tego wydano na to krocie. Obecny gip może wszystko. Można rozliczyć decydentów którzy podjęli decyzje o stworzeniu infantylnego nawigatora i niefunkcjonalnego SEODA. Ich niekompetencja doprowadziła faktycznie do gigantycznej niegospodarności polegającej na zakupie zbędnych urządzeń i ograniczaniu kontroli na rzecz czynności administracyjnych.
7 października 2016
Uprzejmie proszę Zarząd SIPR o przesłanie kopii wszystkich komentarzy tego artykułu do organizacji związkowych w PIP oraz do GIPa jako opinii do SEODa. Może zostaną wzięte pod uwagę jako głos zdrowego rozsądku.
7 października 2016
„Wówczas można liczyć, że ktoś jakąś wersję zbliżoną do prawdy powie.”
Tak, i na podstawie takiej wersji zbliżonej do prawdy, uzyskanej w porażeniu i zaskoczeniu, należy egzekwować roszczenia, karać, albo wsadzać do więzienia.
Iście to nowoczesne metody. Godne szkoły psychologicznej w Moskwie.
8 października 2016
Jak tak dalej pójdzie – bierna postawa ZZ działających w PIP, SEOD będzie chodził na kontrolę, SEOD będzie kierował wnioski do sądu, SEOd będzie kierował zawiadomienia do prokuratur!? Jak długo będzie trwał paraliż urzędu pod nazwą PIP?! A ludzie tyrają po 16 godz. na dobę przez – niejednokrotnie sześć dni tygodniowo; ludzie giną w wypadkach, a SEOD będzie naprawiał wszystkie szkody! twórca inspekcji pracy przewraca się w grobie! tak dalej być nie może!
11 października 2016
PIP jest instytucją powołaną między innymi do kontroli przestrzegania przepisów i zasad bhp.Chyba nawet ustawodawca nie brał pod uwagę, że w samej PIP mogą być naruszane przepisy BHP.
Otóż koleżanki i koledzy zapomnieliście o przepisie dot. BHP przy monitorach ekranowych. Otóż w punkcie 10 minimalnych wymagań, będących załącznikiem do tego rozporządzenia określono jednoznacznie, że:”przy projektowaniu, doborze i modernizacji oprogramowania, a także przy planowaniu wykonywania zadań z użyciem ekranu monitora pracodawca powinien uwzględniać w szczególności następujące wymagania:
b)oprogramowanie powinno być łatwe w użyciu oraz dostosowane do poziomu wiedzy i (lub) doświadczenia pracownika.
Jeżeli zdecydowana większość pracowników nie radzi sobie z SEOD-em, to chyba jest coś na rzeczy.
11 października 2016
Wszystko pięknie „Starszy” z tym tylko istotnym zastrzeżeniem że rozporządzenie na które się powołujesz nie ma zastosowania do laptopów w które wyposażeni sąIP.
16 października 2016
Do SOWA
A z czego wywodzisz, że nie ma zastosowania do laptopów ?
16 października 2016
I sam widzisz @Starszy, takich mamy „specjalistów” w PIP. Tylko się mądrzyć potrafią, ale przeczytanie przepisów ze zrozumieniem, zwłaszcza gdy są one sprzeczne z ich teoryjami, jak to jest wszystko pięknie i idealnie, to już zbyt poważne wymaganie…
16 października 2016
Do „Starszy”
Z § 3 pkt 4 rozporządzenia, który stanowi, że: „przepisów rozporządzenia nie stosuje się do systemów przenośnych nie przeznaczonych do użytkowania na danym stanowisku pracy”.
Laptopy są przenośnymi systemami komputerowymi i używamy ich nie tylko na swoim stanowisku pracy w biurze, ale przecież głównie w różnych miejscach i warunkach na kontroli u pracodawców. Ponadto laptopy głównie z przyczyn konstrukcyjnych nie są wstanie spełnić wymagań określonych w rozporządzeniu. Przepisy rozporządzenia nie przystają do obecnych realiów i wymagają zmian. To tylko jeden z wielu przykładów przepisów utrudniających nam pracę inspektorską.
16 października 2016
Do „myślącego”
Chciałabym tylko zauważyć, że wbrew temu co mi się tutaj sugeruje, jednak staram się czytać przepisy ze zrozumieniem i nie przerażają mnie poważne wymagania…! Rzecz jednak w tym, że poruszony powyżej problem dotyczący laptopów jest skomplikowany. Na ten temat są różne poglądy. Mnie osobiście przekonuje pogląd wyrażony w poniższym artykule: http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/748324,bhp-w-pracy-przy-komputerach-potrzebne-nowe-przepisy.html Ponadto uważam, że jedynym sensownym rozwiązaniem tego problemu jest jednoznaczne jego rozstrzygnięcie w przepisach prawnych.
16 października 2016
a zresztą szkoda nafty!! Przecież od tego mamy Komisję Prawną!! Może już dawno wyprodukowała jakąś opinię na ten temat, a ja jej nie doczytałam??
16 października 2016
Do SOWA
Chyba nie wierzysz w to co piszesz.
SEOD jako program nie odnosi się do laptopów. Mają z niego korzystać nie tylko inspektorzy pracy lecz cała administracja na stacjonarnych. Jest on przecież zainstalowany na serwerach. A więc przepisy BHP mogą być tutaj naruszone. (Odnoszę się tutaj do swojego poprzedniego wpisu.)
A to co nam utrudnia pracę, to właśnie na siłę wprowadzane w pośpiechu, niedopracowane programy typu NAWIGATOR i SEOD udoskonalane na „żywej tkance”.