„Niezależny inspektor pracy”. Ważny głos w dyskusji nad stanem obecnym i przyszłością inspekcji pracy w Polsce.

15 listopada 2015 | Bez kategorii

Mamy zaszczyt zaprezentować czytelnikom naszej strony internetowej artykuł Michała A. Zielińskiego, opublikowany w elektronicznej wersji „Gazety” w dniu 31.08.2015 r., a wiec jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.

 

images

 

Publikacja ta jednak posiada ten ważny przymiot, iż dotyczy generaliów działania inspekcji pracy. Na gruncie artykułów publikowanych już lub komentowanych na stronie www.siprp.pl proponujemy zwrócić uwagę na propozycję zmiany ustawowej w zakresie trybu powoływania – jak ujmuje to Autor – „niezależnego i trudno odwoływalnego” szefa inspekcji pracy.

 

Redaktor Zieliński wskazuje przy tym, co jest już dla wszystkich oczywiste, na potrzebę kadencyjności na tym stanowisku, oraz wzmocnienie mandatu GIP poprzez powoływanie przez cały Sejm. Proponuje także przyznanie temu organowi inicjatywy ustawodawczej.

Bardzo kontrowersyjnie brzmi postulat: „I niech sobie będzie nawet „upolityczniony”. …..

"niezależny" organ

 

Po głębszym wczytaniu się w tekst dojść możemy do wniosku, że postulat taki może jednak ma sens. I nasze przyzwyczajenia i mówienie o kryterium apolityczności i fachowości na tym stanowisku nie wytrzymuje konfrontacji z rzeczywistością ostatnich lat. Nie wspominając o koniecznej efektywności i skuteczności działania PIP oraz jej rzeczywistego wpływu na organy decyzyjne w Państwie.  A aktualnie – jak mówi nawet sama gówna inspektor pracy – jest on bliski zeru .

 

 

„…[….] może nawet potrzebujemy na tym stanowisku kogoś z politycznym zmysłem, który będzie potrafił głośno krzyknąć w pracowniczym interesie Kowalskiego. Może ktoś o silnej legitymacji będzie w stanie lepiej korzystać z już istniejących przepisów? Może taki Najwyższy Inspektor sprawi, że kontroli będzie mniej, ale celowane, skuteczniejsze i bardziej spektakularne?

 

Redaktor Zieliński podsumowuje swój wywód: „… Dajmy inspektorom niezależnego lidera, niech się wykaże. W imieniu uczciwych firm, zdrowej konkurencji i pracowników”.

 

Kupić, nie kupić. Ale przeczytać (i pomyśleć) warto…

 

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,18657571,niezalezny-inspektor-pracy.html#ixzz3palXx236

 


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

komentarzy 7 do wpisu “„Niezależny inspektor pracy”. Ważny głos w dyskusji nad stanem obecnym i przyszłością inspekcji pracy w Polsce.”

  • 1 bryyan napisał(a):

    Idea niezależności Ip-a wydaje się ze wszech miar słuszna. Jak wygląda to w rzeczywistości? Często, gęsto OIP-y mieszają się do pracy IP-a. Czasami odwołują z kontroli – bez powodu. Wchodzi wkrótce elektroniczny obieg dokumentów (przestarzały program). NIP-y będą sekretarzami – nadawać numery sprawy, skanować pisma itp. NIP – specjalista najwyższej klasy będzie podrzędnym sekretarzem?! TO JEST PARANOJA GIP. CI LUDZIE NIE ZDAJĄ SOBIE SPRAWY Z KOSZTÓW.

  • 2 szeherezada napisał(a):

    Nie ma się co podniecać starymi artykułami prasowymi. Jak będzie – pokaże chyba już nieodległa przyszłość. Dotychczasowa posunięcia obozu władzy wskazują, że w ważnych dla władzy sprawach scenariusze są gotowe i będą w sposób zdecydowany realizowane. Czy w katalogu priorytetów jest PIP? W mojej ocenie zdecydowanie nie. I nic to nie znaczy że GIPa powołuje marszałek jeśli w codziennej działalności sytuujemy się gdzieś pomiędzy sanepidem a inspekcją nasienną. Pora spuścić powietrze z nadymanego balonu, przestać unosić się w powietrzu i spojrzeć realnie na rzeczywistość.Między bajki włożyć należy opowieści że jak inspektor dostanie dodatkowe uprawnienia albo naduprawnienia ( o czym często się tu pisze ) to uzdrowi sytuację na pełnym patologii rynku pracy. Patologie znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jeśli sejm zmieni kilka przepisów – głównie z zakresu ubezpieczeń. A inspektorzy będą dobrze pracować wtedy gdy:
    – przestaną wchodzić w kompetencje sądów i nie będą się zajmować spornymi sprawami. Po prostu przestańmy bić pianę
    – zlecane zadania będą zgodne z wiedzą i doświadczeniem inspektorów
    – zniknie prymat ilości nad całą resztą
    – wylądują w koszu ogłupiające tematy wytyczne i ankiety

    Wydaje mi się że historia zatoczyła koło i pora wracać do korzeni, tych które legły u powstania w cywilizowanym świecie takich instytucji jak nasza – czyli BHP. Nie będzie nas co prawda na pierwszych stronach gazet, nie będzie zapowiedzi że zlikwidujemy taką czy inną patologię ale za to może odzyskamy poczucie sensu tego co robimy i zajmiemy się sprawami na które możemy mieć realny ( a nie statystyczny ) wpływ.

  • 3 szary napisał(a):

    bryyan. GIP doskonale sobie zdaje sprawę z kosztów. wiedzą dokładnie ile wyrzucili w błoto na coś co jest zbędne. ale cóż nie pierwszy i nie ostatni raz. najważniejsze że nastąpił przepływ. resztę wrzuci się podwładnym i ogłosi „wieeeeelki” sukces. tak było z kulawymi i nie spełniającym założeń do dziś i oślepiającym navigatorem. potem będziemy się bujać z „komputerowym obiegiem dokumantacji” tylko po to żeby on był komputerowy i do niczego nie służył. wydało się pieniądze na soft, wyda się na hardware, wyda się na szkolenia i można zaliczyć że unowocześniono urząd. nikt nie zadaje sobie pytania po co\????? jakie to przyniosło skutki koszt/efekt.
    Wierzcie mi za tę kasę bardzo wielu inspektorom można by podnieść pobory. a tak podniesie się im wkład pracy jaki muszą włożyć żeby załatwić najprostszą sprawę

  • 4 do szeherezady napisał(a):

    Nieważne gdzie się plasujemy. Ważne że GIP to etat w R ce. Sądzę że już są ściśle określone osoby, które przestępują z nogi na nogę aby go zająć. Masz racje co do zmian w przepisach. Niestety nowa władza znów się będzie chciała wykazać i na statystyce się to oprze niestety jak zwykle. Pytanie jest czy na zmianach stracimy tj. czy wylądujemy w innym podporządkowaniu czy dostaniemy regulacje finansowe w co raczej nie wierze. Moim zdaniem zadęcie o którym piszesz jest dla nas przekleństwem celowo podsycanym przez nasze kierownictwo i GIP dla których jest to jedna z form obrony swoich partykularnych interesów.

  • 5 mały Kaziu napisał(a):

    W ramach pomysłów na uzupełnienie uprawnień PIP i poprawę kultury pracy przy pomocy regulacji ustawowych polecam wpis na blogu:
    http://staniflor.blogspot.com/2015/12/dobry-pomys-znaleziony-w-internecie-po.html

  • 6 mojepip napisał(a):

    Wracając do tematu dyskusji-
    Ponoć na ukończeniu jest metodyka kontroli autorstwa pana Jacka O.
    Czy ktoś wie coś więcej o tym ?!?

  • 7 bryksy napisał(a):

    Do „mojepip” – sami doskonali specjaliści brali udział w opracowywaniu metodyki pracy IP-a. Specjaliści z wieloletnim stażem urzędniczym za biurkami PIP. Jak słyszałem pan JO nigdy nie przeprowadził kontroli – chyba nie chcieli się zbrukać jak jego jego szefowa pracą „IP-a”. To są tzw. prawiczki – nigdy nic nie zrobili, ale przepisy na doskonała kontrolę mają w małych paluszkach!