W cieniu „wielkiej polityki” pracujemy nad przywracaniem zgodnego z ustawą o PIP statusu inspektora pracy jako organu PIP.
Nie sposób nie zauważyć, iż wraz z zakończeniem się okresu urlopowego przyśpieszeniu uległy zapowiadane przez nowego Głównego Inspektora Pracy działania mające zreformować Państwową Inspekcję Pracy, zarówno w obszarze personalnym (co zresztą jest najbardziej medialne) jak i organizacyjnym. Oczywiście pozostaje – praktycznie jeszcze nienaruszona – cała sfera otoczenia prawnego działalności inspekcji. Ale tutaj największy wpływ ma wspomniana „wielka polityka”. I to należy podkreślić: wpływ aktualnie nie najlepszy…
Nie emocjonujemy się więc harcami, w jakie zmuszony jest wdawać się Główny Inspektor Pracy z niektórymi osobami, którym grzecznie, ale stanowczo, i po demokratycznym głosowaniu w ROP, powiedziano: dziękujemy za pełnienie (z różnym skutkiem) funkcji kierowniczych i zapraszamy do dalszej pracy przy pełnieniu przez PIP jej ważnej dla społeczeństwa misji. Które jednak kurczowo trzymają się stanowisk/apanaży, i wykorzystując niedoskonałość zapisów w ustawie o PIP, de facto odwlekają faktyczne zmiany personalne przynajmniej na 6 a nawet na 9, a przy dobrej kombinacji, to może i na 15 miesięcy. Może z nadzieją, że sytuacja polityczna wkrótce się odwróci (i „stare” powróci…). Co oczywiście nie jest wykluczone.
W niektórych jednostkach organizacyjnych PIP może to oznaczać swoisty paraliż decyzyjny i konieczność ręcznego sterowania, a w najlepszym razie autoryzowania wszystkich ważniejszych decyzji przez centralę PIP. Tego nigdy wcześniej nie bywało.
Wystąpienie takiego procederu to jest najlepsza odpowiedź na pytanie, czy zmiany personalne w PIP są potrzebne (bo przecież „to sami swoi, inspektorzy, osoby zaufania publicznego itp. itd.”).
—
Ale są też wieści optymistyczne. Dla nas jako dla organizacji społecznej, walczącej od ponad 10 lat o uznanie przez kolejne kierownictwa PIP (sic!) statusu inspektorów pracy PIP jako organów państwowych (analogicznie jak ma się to w przypadku pozostałych organów tworzących PIP czyli okręgowych inspektorów pracy i głównego inspektora pracy), bardzo ważne i znaczące jest to, że – w końcu – wydawane przez inspektorów pracy decyzje i wystąpienia opatrywane będą godłem państwowym. Jest to ważny krok dla uznania właściwego, zgodnego z ustawą statusu inspektorów pracy.
Otóż, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, decyzję taką podjął Główny Inspektor Pracy Marcin Stanecki, co znalazło potwierdzenie w Zarządzeniu nr 21/24 Głównego Inspektora Pracy z dnia 23 września 2024 r. w sprawie określenia wzorów druków stosowanych w działalności kontrolnej Państwowej Inspekcji Pracy. Udało się więc zrobić to, co przez wszystkich poprzedników traktowane było jako swoisty dyshonor dla szeroko rozumianego kierownictwa, które arbitralnie, tylko sobie przypisało przymioty i atrybuty działania jako organu Państwowej Inspekcji Pracy.
Oczywiście, decyzję Głównego Inspektora Pracy można traktować w kategoriach symbolicznych. I taką także ona jest, bowiem w istocie funkcjonowania inspektorów pracy niewiele ona zmieni. Ale mamy nadzieje, że jest to początek emancypacji inspektorów pracy, przywracania im podmiotowości i uwalniania od narosłych latami i nie mających podstaw prawnych pozamerytorycznych obowiązków i procedur. A także od także nie mającej podstawy prawnych naruszającej niezależność tego organu sieci powiązań z faktycznymi czy wydumanymi przełożonymi funkcjonującymi w budowanych latami strukturach biurokratycznych PIP.
Po stronie naszej, tj. inspektorów pracy jest więc teraz aktywne włączenie się w rozpoczynający się proces reformy naszej instytucji. Jeżeli będziemy tylko czekać, że ktoś, coś, dla nas zrobi, a my to mniej lub bardziej chętnie skonsumujemy – to na prawdziwe, dobre i trwałe zmiany możemy się nie doczekać. Jeżeli nie my – to kto? Jeżeli nie teraz – to kiedy?
Należałoby sobie życzyć, aby wprowadzeniu tego symbolicznego orła towarzyszyła jakościowa zmiana wydawanych przez inspektorów pracy środków prawnych, aby decyzje zawierały wyłącznie istotne rozstrzygnięcia, aby nakazy i wystąpienia przestały być odzwierciedleniem znanej wszystkim „pogoni za statystyką”. Cóż, noblesse oblige…
Miejmy nadzieję, że kiedyś tego się doczekamy.
do pobrania – aktualny wzór nakazu – 01.06 – nakaz terminowy