Zmieniamy temat. Czyli „Wracając do moich Baranów” (bez podtekstów).

08 maja 2012 | Bez kategorii

Janusza R.Kowalczyka poznaliśmy w listopadzie zeszłego roku przy grobie Jego dziadka Mariana Klotta de Heidenfeldt – Głównego Inspektora Pracy II Rzeczypospolitej.  Wysłuchaliśmy Jego wspomnień i opowieści m.in. jak Marian Klott we wrześniu 1939 r. odmówił ewakuacji z Warszawy, chociaż czekała na niego podstawiona salonka i jakie wartości przekazał swoim wnukom.

Z wdzięcznością przyjąłem w imieniu SIPRP  zaproszenie  Pana Janusza na kolejny Krakowski Salon Poezji w Teatrze im. Słowackiego. Swoje wiersze recytowali poeci Piwnicy pod Baranami, również Pan Janusz –  podpora „Piwnicy” w latach jej świetności.

Spotkanie było połączone  z promocją książki  Pana Janusza  „Wracając do moich Baranów”,  w której przewijają się wszystkie znaczące postacie Piwnicy, od postaci Wiesława Dymnego i Piotra Skrzyneckiego poczynając, a na postaci Grzegorza Turnaua kończąc.  Link do omówienia książki  „Wracając do moich Baranów”

 

Za zgodą Autora, naszym  czytelnikom jako panegiryk polecamy jedną z Jego liryk: …

 

Pewien ptaszek, co był trefną

gadziną,

dostał w dziób raz,

i orła wywinął.

W tym miejscu morał  aż sam się prosi:

nie każdy bowiem orłem być może,

choć aż tak wielu się unosi.

 

Obecnie Janusz R.Kowalczyk (niestety) spoważniał, stając się szanowanym dziennikarzem Rzeczpospolitej i pracownikiem Instytutu Adama Mickiewicza.

 

L. Rymarowicz


Zamieszczenie komentarza do danego wpisu oznacza uprzednie zapoznanie się z odpowiednim regulaminem zawieszonym na stronie głównej SIPRP i akceptację jego postanowień. Jednocześnie informujemy, że Zarząd Główny SIPRP nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy – są to wyłącznie prywatne opinie użytkowników.

Jedna odpowiedź do wpisu “Zmieniamy temat. Czyli „Wracając do moich Baranów” (bez podtekstów).”

  • 1 Dyzio napisał(a):

    Baranów to cały czas starają się z nas zrobić ciągle dokładając pracy przy wynagrodzeniu sprzed 3 lat i to jeszcze bardzo nierówno podzielonemu pomiędzy młodymi i starymi stażem inspektorami PIP. Temu właśnie służy:kilkuletnie zamrożenie płac, brak podwyżek, powiększanie wciąż biurokracji, ankiety, metryki spraw administracyjnych itp. i jednocześnie nakładanie na inspektorów coraz to nowych zadań i obowiązków odciągających go od kontroli stanowisk pracy i sytuujący go przy biurku. Kto wie czy od tego nie wywiniemy orła.