Nie tylko Beethoven …, czyli inne oblicze inspekcji pracy (2).
Jakiś czas temu na naszej stronie internetowej pokazaliśmy, że praca inspektora PIP nie musi być, i nie jest jedynie żmudnym kontrolowaniem instrukcji bhp, apteczek, przeglądaniem akt osobowych, oraz wypełnianiem stosów ankiet – co zarzucane jest nam powszechnie przy różnych okazjach i na różnych forach.
W oparciu o znaną w świecie, a w Polsce przyjmowaną z niedowierzaniem (aby nie rzec z uśmiechem politowania) literaturę przedmiotu, inspektor postanowił podjąć działania, których celem byłoby wykazanie narażenia na ponadnormatywny hałas grupy tysięcy pracowników na terenie całego kraju, dodajmy pracowników, dotychczas nie objętych żadnymi działaniami ochronnymi czy profilaktycznymi. Nie hutników, kowali, operatorów młotów pneumatycznych czy pilarek – lecz ….muzyków. Na początku muzyków zawodowych, członków orkiestr i chórów, ale także nauczycieli szkół muzycznych, a w konsekwencji DJ –ów, akustyków imprez muzycznych i innych pracowników obsługi koncertów, dyskotek, pubów. Hałasujących i „hałasowanych” jak Polska długa i szeroka…..
Celem akcji inspektora było jednak nie tylko wykazanie narażenia, ale wpłynięcie na poważne potraktowanie problemu i podjęcie na różnych szczeblach adekwatnych i skutecznych działań. Co na niektórych przynajmniej szczeblach mu się udało.
O przekazie i wydźwięku medialnym tego przedsięwzięcia już pisaliśmy, chcieliśmy przekazać naszym czytelnikom reakcje samego środowiska muzycznego. Otóż w piśmie skierowanym do Głównego Inspektora Pracy, a przekazanym do naszej wiadomości, Prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków, profesor Roman Lasocki stwierdza, iż światowe statystyki mówią o 30-40% muzyków uskarżających się na problemy z tzw. szumami usznymi oraz o wielu przypadkach schorzeń kręgosłupa. Profesor Lasocki pisze, iż działania PIP oraz towarzyszące temu zainteresowanie mediów sprawiają, ze problem zagrożeń związanym z wykonywaniem zawodu muzyka przestaje być tematem tabu, co zmienia nie tylko świadomość społeczną […] ale także daje szanse w przyszłości redukowania skutków oddziaływań szkodliwych czynników.
Nie wiedzieliśmy także , a warto wiedzieć, że Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 7.06.2007 r. w sprawie społecznego statusu artystów (2006/2249(INI), „wzywa Komisję do zgromadzenia wszystkich dotychczasowych badań naukowych ii publikacji oraz do oceny, w formie studium obecnej sytuacji w zakresie uwzględnienia w Unii Europejskiej chorób zawodowych specyficznych dla profesji związanych ze sztuką […].
Środowisko muzyków, reprezentowane przez Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków dziękuje Głównemu Inspektorowi Pracy za to, że inspekcja pracy zdecydowała się dokładnie zgłębić problemy oddziaływania hałasu na muzyków.
Jeszcze raz stwierdzamy więc, że w sferze ochrony zdrowia człowieka w środowisku pracy są jeszcze ważne problemy, które należy i można rozwiązywać. Trzeba tylko chcieć…
O dalszym przebiegu akcji będziemy oczywiście informować.
komentarzy 8 do wpisu “Nie tylko Beethoven …, czyli inne oblicze inspekcji pracy (2).”
4 marca 2013
Jak widać ta niekonwencjonalna praca inspektora została już dostrzeżona i doceniona na zewnątrz – podziękowania na ręce GIP-a to nie byle co, ciekawe czy docenili ją już przełożeni?.
6 marca 2013
Nie jest to żadna tajemnicą, że bezpośredni przełożeni byli negatywnie nastawieni do działań tego inspektora… Ciekawostka?!
8 marca 2013
negatywne nastawienie… hmmm delikatne określenie ale można to i tak nazwać… Zgadnijcie kto teraz przypisze sobie ten sukces ?
9 marca 2013
Gwoli ścisłości podziękowania za działania PIP należą się tylko i wyłącznie jednemu inspektorowi Bo to on podjął działania w tym przedmiocie pomimo jak pisze prywaciarz „negatywnego nastawienia ….” Gratulacje Franiu i trzymamy za Ciebie kciuki
10 marca 2013
Zastanawiam się tylko czy ten inspektor pracy zasłużył na nagrodę Głównego Inspektora Pracy? Takie przykłady są nam bardzo potrzebne ponieważ nasze środowisko ma złą markę ale też niestety nie z wyłącznej winy samych inspektorów. Mam wrażenie, że dzięki stowarzyszeniu i tej stronie internetowej GIP poznaje jak jest naprawdę. Liniowi inspektorzy chcieliby działać inaczej skuteczniej ale zawsze mogą się narazić tym którym zależy na zachowaniu obecnego status quo. Nadchodzi chyba czas kiedy Pani Inspektor (Minister) zacznie dostrzegać konieczność spotkań z „dołami”, bo bez zmian w samej instytucji możemy zapomnieć o „lepszej prasie”. Koledze gratuluję i życzę sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym.
11 marca 2013
Z tego co wiem Ko ZZPPIP wystąpiła z wnioskiem do OIP Kraków o nagrodę dla Frania (gdzieś około miesiąc temu). do dzisiaj … cisza. To nie ten obóz i nie to rozdanie?!
11 marca 2013
e tam. narobił tylko kłopotu oipowi i zastępcy jakimś wynajdowaniem problemów zamiast iść na budowe i sztuki kontrolne zrobić takie szybkie, tłuste i z mandatami. zachciało mu się problemy wynajdywać i przez to się musi zastępca tłumaczyć bo sie cyferki w planie nie zgadzają. a w ogóle to jaki to tam hałas jest przecież to oni sami sobie grają dla przyjemności przecież. w ogóle po co on zaczął myśleć przecież miał tylko robić sztuki, robić sztuki, robić sztuki. bes sesu.
15 marca 2013
słusznie pisze piękny leoncio, sława przeminie, muzycy zapomną o dzielnym inspektorze, a kto zapełni dziurę w statystyce, którą możnaby w tym czasie zrobic zamiast tej pożytecznej kontroli. Niestety jest tak jak prawi leoncio. To smutne że nasza instytucja tak działa, takie kontrole kierownictwu nie sa potrzebne, musza byc cyferki, aby wszystko się zamknęło tak jak ma się zamknąć