Alleluja i do przodu! Czyli nasze życzenia wiosenne/wielkanocne.
Minął już miesiąc od Świąt Wielkiejnocy, albo jak kto woli od „świąt wiosennych”. Wszyscy wszystkim słali z tej okazji życzenia. My również. Wydawało nam się iż warto przyjrzeć się temu, jak wyglądają życzenia w inspekcji pracy. Wydawać się to może mało ważne, ale wbrew pozorom, z treści i formy składanych życzeń wnioskować można wiele o osobie lub osobach która życzenia składają.
Poprosiliśmy o pomoc zaprzyjaźnionego socjologa kultury, wskazując na adresy stron internetowych Okręgowych Inspektoratów Pracy i OSPIP Wrocław. Badanie przeprowadzono w drugi dzień Świąt Wielkanocnych.
Oto co wynika z przedstawionego nam raportu:
- Wszystkie z wyjątkiem trzech (Wrocław, Zielona Góra, Olsztyn), Okręgowe Inspektoraty Pracy zamieściły życzenia świąteczne.
- Wszystkie życzenia były ilustrowane, a dominującym motywem były jajka w formie pisanek lub stroików, pojawiały się także kurczaczki lub kury (w Poznaniu kurczak poruszał dzióbkiem!). Owe jaja wielkanocne pojawiały się w ilości od 3 (Łódź) – do 15! (Kraków), w nieco mniejszej liczbie reprezentowane były kurczaki. Średnia liczba tych ozdobników wynosiła około 5. Lubimy kolory żywe. Większość ilustratorów zdecydowała się na odcienie żółci i zieleni, pojawiały się też barwy pomarańczowo-czerwone. Wspomniany wyżej rekordzista przedstawił coś w rodzaju wieńca czy stroika z jajek w kolorze zimno-niebieskim.
- Nikt nie zdecydował się na umieszczenie w owych życzeniach wielkanocnych jakiegoś symbolu religijnego nawiązującego do istoty tego święta. W tekstach życzeń pojawia się słowo: Alleluja!, jednak bez wskazania religijnego kontekstu.
- Życzenia podpisywane były w ogromnej większości: Pracownicy OIP lub Kierownictwo i pracownicy OIP. W czterech przypadkach życzenia składali podpisani z imienia i nazwiska kierownicy jednostek organizacyjnych PIP. W Kielcach: Okręgowy Inspektor Pracy J.Czyż w imieniu pracowników OIP, w OSPIP Wrocław: Dyr. J.Krasoń z pracownikami, w Białymstoku: Okręgowy Inspektor Pracy M.Aleksiejuk ze współpracownikami, w Krakowie Okręgowy Inspektor Pracy T.Fic (bez żadnego dopisku)
- Generalnie nie wiadomo do kogo adresowane były owe życzenia. Nie określono bowiem ich adresata. Jedynie w Krakowie napisano: „dla Państwa”, a w Opolu: „internautom”. Można domyślać się że, adresatami są wszyscy interesariusze PIP, a w trzech opisanych wyżej przypadkach być może także pozostali pracownicy PIP.
- W treści prawie wszystkich życzeń pojawiają się pojęcia: zdrowia, pogody, radości, spokoju, smacznego jajka. Z innych sformułowań warto przytoczyć życzenia miłości i ciepła (Warszawa), wiary i nadziei (Lublin), obudzenia energii, wewnętrznej siły, optymizmu (Kraków). Warto zwróci uwagę na nie trywialne i powtarzające się życzenia nadziei i świąt rodzinnych – to może być pewnym wyznacznikiem problemów analizowanego środowiska.
Co wynika z tej analizy? Może mamy kłopoty z tożsamością, może jesteśmy za mało otwarci na innych, może działamy z przyzwyczajenia i wielu działaniom może nie tylko tym życzeniom nadajemy funkcję rytualną? Czego tak naprawdę nam brakuje – może właśnie nadziei i czasu który możemy poświęcić rodzinie? Odpowiedzi na te pytania można byłoby jednak udzielić dopiero po przeprowadzenia badań socjologicznych wśród pracowników PIP. Zapewne znajdą się chętni do podjęcia takiego wyzwania.
komentarzy 13 do wpisu “Alleluja i do przodu! Czyli nasze życzenia wiosenne/wielkanocne.”
15 maja 2013
Co wynika z takich badań? Że ten kto je zleca ma zbyt dużo czasu, który mógłby na przykład poświęcić rodzinie – większy byłby z tego pożytek. Socjolog kultury analizujący życzenia świąteczne – dobra bajka…
15 maja 2013
Odnośnie punktu trzeciego – jest to wyjątkowo pozytywna wiadomość, jak na instytucje państwową jesteśmy jak widać rodzynkiem normalności. Nie wiem, ale ja bardzo dobrze pamiętam, jak jeszcze nie tak całkiem dawno niewiele brakowało, abyśmy doczekali się i u nas darmozjadów – kapelanów (nawet nie chcę myśleć w jakiej randze i z jakimi pensjami – pewnie głównych specjalistów od katolickiej moralności prawa pracy, i dyszką brutto miesięcznie co najmniej). Tak zatem ze swojej strony proponuję SIRP uważać z tymi akurat aspektami. Nie wiem jak dla innych, ale np. dla mnie – choć gorąco popieram działalność SIRP – od pierwszych dni zauważone parcie na religię, czyt. KrK, jest główną przyczyną, z powodu której oficjalnie członkiem SIPR nie zostałem i póki co, mogę się tylko utwierdzić w tej decyzji. Ale wracając kontestacja pominięcia w oficjalnych wypowiedziach władz państwowych aspektów religijnych jest dla mnie niezrozumiała i świadczy tylko o tym, iż ktoś także i w naszych służbach ma problem ze zrozumieniem niektórych artykułów Konstytucji RP. Na koniec pozostaje tylko wyrazić podziw dla decyzji najodważniejszych dla OIP Wrocław, Zielona Góra, Olsztyn, za zupełne pominięcie na swoich stronach wydarzeń prywatnych i zupełnie niezwiązanych z pracą PIP. Pozdrawiam wszystkich gorąco, z ciekawością czy będą dalsze socjologiczne komentarze.
15 maja 2013
No ale ja rozumiem że odbywa się to za nasze pieniądze, w czasie pracy i zaangażowaniu pracowników którzy mają w tym czasie wykonywać zadania ustawowe. Mam nadzieję, że nie wydaje się pieniędzy budżetowych na drukowanie i wysyłanie pocztą kartek z tymi życzeniami.
15 maja 2013
Odnosząc się do kontekstu, to słowo hallĕlūyāh oznacza – chwalmy Pana. Czy trzeba tu dodawać, że nie chodzi o pana inspektora? To słowo nie ma świeckiego kontekstu.
Pragnę również potwierdzić, że trywialność życzeń jest jak najbardziej psychoanalityczną oznaką problemu. Na przykłąd życzenia 'wesołych świąt’ – oznacza, że świat jest za mało rozrywkowy, a życzenia mokrego dyngusa wskazują – na to że dyngus w Polsce jest za suchy.
16 maja 2013
pkt. 6 cyt. „… obudzenia energii, wewnętrznej siły, optymizmu (Kraków)…”
Ja również życzę autorowi tych życzeń ( OIP-owi ) zwłaszcza tego pierwszego ( OBUDZENIA )
16 maja 2013
Analiza dowodzi także, że w tym roku w poszczególnych jednostkach PIP zapanowała moda na wielkanocne jaja. Kto wie może jest tak, że ilość wielkanocnych jaj zamieszczona w życzeniach świadczy o pozycji autora w strukturze instytucji, może świadczy o stażu na zajmowanym stanowisku, a może oznacza, że im więcej zrobi się jaj tym będzie lepiej/gorzej w danym Okręgu.
17 maja 2013
jak widać Pan OIP z Krakowa sądzi, że okręg to jego prywatne księstwo. Co by było, gdyby go zabrakło?! Prawdopodobnie rozsypałby się jak domek z kart. Jeszcze niech ktoś powie, że te wszystkie kartki świąteczne zostały wysłane na koszt OIP Kraków i przy pomocy pracowników administracji?! Toż to skandal! Jak można tak postępować kraju UE?! Każdy przedsiębiorca może tak robić, ale za swoją kasę, a nie za kasę podatników RP.
19 maja 2013
Słuchajcie, czego się tak czepiacie. jest zwyczaj wysyłania takich kartek z pozdrowieniami. Po co go zmieniac. cywilizacja w dużej części oparta jest na zwyczajach. I czego się duchu tak czepiasz akurat krakowa. Dotyczy to przecież różnych urzędów w całej Polsce
20 maja 2013
Kolego – kris, dobrze zauważyłeś życzenia składane są przez urząd o nazwie OIP Kraków, a nie tylko przez OIP-a z Krakowa. W myśl przysłowia „wolnoć Tomku w swoim domku”.
20 maja 2013
Chyba duchu jesteś przewrażliwiony. Przecież Okręgowy Inspektor Pracy to twarz inspekcji pracy w województwie, i dużo zależy od tego czy jest dobrze postrzegany przez lokalnych notabli. A po za tym skąd wiesz, że takie kartki były wysyłane, a jeżeli już to może tylko kilka
21 maja 2013
Moim zdaniem jeśli mówimy o twarzy inspekcji pracy w województwie to musi być to osoba, która szanuje finanse publiczne – za które z resztą ponosi odpowiedzialność. Taka osoba nie zarabia minimalnej pensji i chyba ją stać na pokrycie kosztów wysyłki chociażby kilku kartek świątecznych. Idąc dalej tym tropem co by się stało jeśli każdy z ip-ów wysłałby kilka kartek świątecznych na koszt urzędu. Od razu koszty poszłyby w tysiące złotych. Pamiętajmy – urząd PIP utrzymywany jest z podatków nawet tych obywateli, którzy zarabiają minimalną pensję.
24 maja 2013
Już na takim przykładzie widać zatem, że czasami nie ma oporów i przy słabych związkach niektórzy robią w instytucji i piszą na stronach internetowych to, co chcą nawet w sprawie życzeń świątecznych. A przecież w Okręgach są sprawy wagi dużo większej. Wiele zależy zatem od składu wybieranych Komisji Okregowych i od ich Przewodniczących. Mogą się cieszyć pracownicy w tych Okręgach, w których większość wybranych przez załogę członków Komisji działa propracowniczo i potrafi czasem dać szefowi „VETO” i potem go obronić, a w innych Okręgach trudno niech pracownicy załują kogo sobie wybrali. Oby tylko członków Komisji przy podejmowanych działaniach nie skusił możliwy ewentualny awans na wyższe stanowisko lub inne „nagrody”.
25 maja 2013
Trzeba przyznać, że nie bez znaczenia jest to, co i w jaki sposób przekazują nam nasi szefowie. Na przykładzie życzeń świątecznych widać, że czasami oni też działają rutynowo i z przyzwyczajenia. A przecież najważniejsze by życzenia, które ktoś komuś składa zawierały w sobie konkretny przekaz, a także by były szczere i płynące z głębi serca.
Jedno jest pewne nasi szefowie wyciągną wnioski na przyszłość, a wówczas najbliższe świąteczne życzenia zamieszczane na stronach internetowych, a kto wie może i kolejne będą bardziej przemyślane niż te minione, bo kto chciałby znowu znaleźć się w podobnej analizie.