Założenia do ustawy o ochronie osób sygnalizujących nieprawidłowości w miejscu pracy.
W dniu 17 grudnia w siedzibie Fundacji im. Stefana Batorego mieliśmy przyjemność uczestniczyć w prezentacji założeń do ustawy o ochronie osób sygnalizujących nieprawidłowości w miejscu pracy. Było to kolejne już spotkanie poświęcone zagadnieniu ochrony „whistleblowerów” w realiach polskiego systemu prawnego.
Wychodząc z założenia, że obowiązujące regulacje prawne nie chronią skutecznieosób, które w dobrej wierze ujawniają nieprawidłowości godzące w interes publiczny, a zachodzące w miejscu pracy, partnerzy projektu zaprezentowali, w jaki sposób osoby takie są chronione w ustawodawstwach państw obcych (Wielkiej Brytanii, Stanu Queensland w Australii, Słowenii, Węgier oraz Rumunii i w pewnym zakresie w Irlandii), a także zastanowić się, jak …. mogłaby wyglądać polska regulacja w tym obszarze.
Prezentację opracowania prowadziła Anna Wojciechowska-Nowak z Fundacji im. Stefana Batorego. Paweł Śmigielski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych omówił znaczenie ochrony prawnej sygnalistów z punktu widzenia interesów pracownika. Piotr Hans autor bloga „Whistleblowing – szczerość bez strachu” zastanawiał się nad odpowiedzią na pytanie „Dlaczego warto chronić sygnalistów z perspektywy zarządzania firmą? W spotkaniu uczestniczyli również przedstawiciele mediów oraz reprezentant Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.
Program Przeciw Korupcji prowadzony pod auspicjami Fundacji Batorego od lat pomaga „sygnalistom”, którzy ponoszą ciężkie konsekwencje zgłaszania nieprawidłowości. Także psychologiczne, bo są uważani za donosicieli i osoby działające na szkodę firmy, w której pracują i której winni są lojalność.
A oto niektóre rekomendacje dla prawnej ochrony „sygnalistów” w Polsce, uwzględniające także uwagi naszego Stowarzyszenia (to te podkreślone): *chronione powinno być sygnalizowanie nieprawidłowości, za których ujawnieniem przemawia interes publiczny; *prawo powinno chronić sygnalizacje „w dobrej wierze”, a nie z zemsty czy dla uniknięcia odpowiedzialności za własne winy; *należy chronić tylko „sygnalistów”, którzy działają nieanonimowo; *zasadą powinno być, że „sygnalista” najpierw informuje przełożonych, dopiero wobec braku pozytywnej reakcji wychodzi ze skargą na zewnątrz; *tak, jak w sprawach o dyskryminację stosować należy zasadę odwróconego dowodu: to pracodawca musi udowodnić, że wyrzucenie z pracy, pogorszenie warunków pracy czy inne szykany nie miały związku z doniesieniem o nadużyciach; *sąd powinien móc stosować tymczasowe przywrócenie do pracy, jeszcze przed rozstrzygnięciem, bo procesy trwają czasem latami.
Z perspektywy praktyki stosowania prawa przez organy inspekcji pracy zagadnienie ochrony sygnalistów wydaje się bardzo ważne. Stąd też nasze zaangażowanie w tę akcję.
Komentarze wyłączone.